Chemia potrzebuje innowacji

Sytuacja dotkniętej pandemią branży chemicznej jest wciąż poważna, ale jej największe inwestycje realizowane są bez przeszkód. Firmy mają w planach projekty, które wymagają finansowego wsparcia i wzajemnej współpracy.

Publikacja: 16.09.2020 21:00

Chemia potrzebuje innowacji

Foto: Adobe Stock

Zielony wodór, zielony amoniak, surowce chemiczne z odnawialnych zasobów – to projekty, nad którymi pracują obecnie polskie firmy chemiczne. W ten sposób próbują dostosować się do unijnej polityki klimatycznej. – Nowością, wynikającą z potrzeb, jest dziś konieczność współpracy nie tylko z obszarem nauki, ale też z innymi firmami. Mocno o to zabiegamy – podkreślił Arkadiusz Majoch, dyrektor Biura Badań i Rozwoju Nowych Technologii w PKN Orlen, podczas Kongresu Polska Chemia.

Branża liczy na uruchomienie dużych środków na rozwój innowacji w chemii. – To kosztowne projekty, ale mogą przynieść przełomowe rozwiązania. Jeśli nie będzie dotacji i te innowacje nie rozwiną się, to przemysł chemiczny zostanie wypchnięty poza Unię Europejską – ostrzega Marek Jagieła, dyrektor Działu Rozwoju Rynku w BASF Polska.

Porażeni wirusem

Wartość produkcji sprzedanej polskiej chemii w I połowie 2020 r. spadła o 16 mld zł, do 117,6 mld zł, w porównaniu z rokiem ubiegłym. Spadki zanotowały trzy z czterech głównych gałęzi tego przemysłu, jedynie produkcja wyrobów farmaceutycznych osiągnęła wzrost. Jak podaje Polska Izba Przemysłu Chemicznego (PIPC), sytuacja w całej branży chemicznej nadal jest poważna, a negatywny wpływ pandemii wciąż jest zauważalny. W I półroczu najtrudniejszym miesiącem był kwiecień, bo wtedy zaobserwowano największe spadki sprzedaży. Obecnie wskaźniki powoli się poprawiają. Część firm ograniczyła jednak lub planuje ograniczyć inwestycje, branża wprowadza też plany racjonalizacji kosztów.

– Wiele firm na nowo będzie musiało budować swoją konkurencyjność na rynku. Pandemia pokazała także, jak wiele zależy od produktów wywodzących się z sektora chemicznego, uwzględniając choćby tak ważne z punktu widzenia bezpieczeństwa towary jak preparaty do dezynfekcji, środki ochrony osobistej czy leki – zauważył Tomasz Zieliński, prezes PIPC.

Zaapelował też, by sektor ten został uznany za strategiczny dla kraju. Zgodził się z nim Janusz Bogdański, dyrektor wykonawczy ds. rozwoju i technologii PKN Orlen. – Chemia jest kręgosłupem gospodarczym, zasila wiele sektorów materiałami bazowymi. Przemysł motoryzacyjny, budowlany czy farmaceutyczny są ściśle powiązane z chemią. Pandemia pokazała, jak ważny dla utrzymania łańcuchów dostaw jest silny przemysł chemiczny – stwierdził Bogdański.

Z kolei Wojciech Wardacki, prezes Grupy Azoty, dodał: – Przed nami szereg wyzwań, ale inwestycje chemiczne mogą być kołem napędowym dla całej gospodarki.

Zielony kierunek

Polskie firmy pomimo pandemii realizują swoje największe projekty i pracują nad technologiami, które pomogą im się dostosować do zaostrzającej się unijnej polityki klimatycznej.

– Trzeba się pogodzić z kierunkiem, jaki nakreśla Europejski Zielony Ład, i przekuć to na szansę dla naszych firm na pozyskanie środków zewnętrznych na rozwój. Niektóre firmy w tym trudnym czasie zrezygnowały ze swoich inwestycji. My tego nie robimy – zapewnił Wardacki. Dodał, że największa inwestycja w krajowym przemyśle chemicznym, czyli budowa w Policach fabryki polipropylenu za ponad 7 mld zł, przebiega zgodnie z harmonogramem.

Bez przeszkód przebiega też najważniejszy projekt Anwilu z Grupy Orlen: rozbudowa fabryki nawozów za 1,4 mld zł. – To nasza najważniejsza, ale nie ostatnia inwestycja w tym obszarze – podkreślił Jacek Mendelewski, członek zarządu Anwilu. Ujawnił, że spółka pracuje nad produktami przyszłości, które pomogą podnieść efektywność i zmniejszyć wpływ instalacji na środowisko. – Jeśli wyprodukujemy zielony wodór (pozyskiwany przy użyciu energii elektrycznej z odnawialnych źródeł – przyp. red.), to z niego uzyskamy zielony amoniak, który możemy traktować jak magazyn energii. Bo transport amoniaku jest nieporównywalnie łatwiejszy niż wodoru, a z amoniaku można znów pozyskać wodór. Czekamy tylko na tanią energię – skwitował Mendelewski.

Z kolei Synthos koncentruje się na rozwoju innowacyjnych materiałów. Chodzi np. o kauczuki, które pozwolą na opracowanie opon o niższych oporach toczenia, co przełoży się na mniejsze zużycie paliwa.

Firmy z branży oczekują wsparcia finansowego dla inwestycji, które są konieczne, by przeprowadzić zieloną transformację. Takie środki mogą popłynąć m.in. z Funduszu Modernizacyjnego. – W oparciu o obecne analizy, bazujące na cenach uprawnień do emisji CO2, szacujemy, że Polska dostanie z tego funduszu około 5 mld euro. Jednak pieniądze te nie będą dostępne od razu, tylko co roku będziemy otrzymywać pewną pulę środków. Będą one mogły popłynąć także do przemysłu chemicznego. Przykładem jest rozwój produkcji wodoru, który może być interesującym kierunkiem rozwoju dla tej branży – zapewnił Adam Guibourgé-Czetwertyński, wiceminister klimatu.

Zielony wodór, zielony amoniak, surowce chemiczne z odnawialnych zasobów – to projekty, nad którymi pracują obecnie polskie firmy chemiczne. W ten sposób próbują dostosować się do unijnej polityki klimatycznej. – Nowością, wynikającą z potrzeb, jest dziś konieczność współpracy nie tylko z obszarem nauki, ale też z innymi firmami. Mocno o to zabiegamy – podkreślił Arkadiusz Majoch, dyrektor Biura Badań i Rozwoju Nowych Technologii w PKN Orlen, podczas Kongresu Polska Chemia.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Biznes
Spółki muszą oszczędnie gospodarować wodą. Coraz większe problemy
Biznes
Spółka Rafała Brzoski idzie na miliard. InPost bliski rekordu
Biznes
Naprawa samolotu podczas lotu
Materiał partnera
Przed nami jubileusz 10 lat w Polsce
Materiał partnera
Cyfrowe wyzwania w edukacji