Po ile inwestorzy kupili diamentowe akcje koncernu Alrosa, będzie wiadomo w poniedziałek. W niedzielę przedstawiciel organizatorów SPO koncernu podał jedynie agencji Nowosti, że kto deklarował cenę poniżej 65 rubli (równowartość 1,02 dolara), ten papierów nie kupi. Na sprzedaż zostało wystawionych 10,9 proc. firmy; wyłożona w środę książka zamówień była pełna w piątek. Akcje chcą kupić zarówno Rosjanie jak i cudzoziemcy. Pieniądze ze sprzedaży trafią do dziurawego rosyjskiego budżetu.
Głównym udziałowcem Alrosa jest rosyjski skarb państwa (43,93 proc.) i Republika Sacha (Jakucja) - 25 proc. plus akcja. W obrocie publicznym jest 23,07 proc..Na czele rady nadzorczej stoi Anton Siłuanow minister finansów Rosji.
- Chcemy sprzedać 10,9 proc. z państwowego pakietu, co pozwoli nam zachować kontrolę nad spółką - mówił Siłuanow w lutym.
W 2015 r grupa Alrosa (25 tys. pracowników, 25 proc. udziałów w światowym rynku diamentów) wydobyła 38,3 mln karatów kamieni a na ten rok w planach jest 37 mln karatów. Alrosa ma w Jakucji i obwodzie archangielskim 11 lejowych złóż diamentów skupionych i 16 odkrywek piaskowych.
Jakuckie diamenty wydobywane są niespotykanym na świecie sposobem. Są to tzw. trubki (trąbki) - gigantyczne leje odkrywkowe, w których z głębokości nawet pół kilometra, ciężarówki wywożą rudę. Długość spiralnego zjazdu na dno to 5-10 km. Nad lejami panują wyjątkowe warunki atmosferyczne; obowiązuje m.in. zakaz lotów helikopterami, bo otwór potrafi maszynę zassać.