Kobe Steel ciągle traci na skandalu

Akcje trzeciej w Japonii grupy hutniczej spadły do wartości najniższej od 5 lat po ujawnieniu skandalu z oszukiwaniem 500 klientów na świecie.

Aktualizacja: 16.10.2017 12:05 Publikacja: 16.10.2017 11:55

Kobe Steel ciągle traci na skandalu

Foto: Bloomberg

Bessa akcji Kobe Steel zaczęła się 10 października i wynosiła 20,4 proc., nazajutrz 17,8 proc., tydzień później nastąpił kolejny spadek o 3,9 proc. do 774 jenów, do najniższego poziomu od 11 grudnia 2012. W połowie sesji w Tokio akcje odzyskały 3,6 proc. do 805 jenów. W ciągu tygodnia spółka straciła 1,8 mld dolarów kapitalizacji, jej akcje staniały o ponad 40 proc.

Problemy Kobe Steel zaczęły się po ujawnieniu przed tygodniem fałszowania danych z kontroli jakości, aby jej wyroby z aluminium i miedzi odpowiadały specyfikacjom technicznym klientów z sektorów motoryzacji, lotnictwa, przemysłu kosmicznego i obrony. Kilka dni później firma przyznała się do możliwości fałszowania danych dotyczących odlewów z proszku żelaza.

Prezes Hiroya Kawasaki ujawnił w ostatni piątek na konferencji prasowej, że ok. 500 firm otrzymywało wyroby z zafałszowanymi danymi technicznymi (początkowo mówiono o 200 klientach), zapowiedział pokrycie klientom wszystkich kosztów związanych z tymi wyrobami z ostatnich 10 lat. Wyroby z aluminium i miedzi z podrasowanymi danymi technicznymi stanowiły 4 proc. łącznych obrotów tego działu. Kawasaki ogłosił również uruchomienie wewnętrznego śledztwa.

Boeing korzystał z produktów Kobe Steel, ale nie uważa, by powstał problem bezpieczeństwa, może jednak dochodzić kompensaty od japońskiego producenta. Obecnie sprawdza, jakie rodzaje japońskich komponentów i w jakim zakresie zostały użyte w jego samolotach.

General Motors sprawdza, czy w jego pojazdach znajdują się podzespoły lub elementy dostarczone przez japońską grupę hutniczą. PSA Peugeot Citroen i Daimler poinformowały, że Kobe Steel nie należy do ich dostawców. Airbus wyjaśnił, że nie kupował bezpośrednio produktów od japońskiej grupy, ale prowadzi postępowanie, czy nie dotyczy to jego dostawców.

Japońska grupa energetyczna Tokyo Electric Power, operator elektrowni jądrowej w Fukuszimie poinformowała o odbiorze rur produkcji Kobe Steel, które nie zostały należycie sprawdzone. Rury trafiły do elektrowni Fukuszima Daini, niedaleko od zniszczonej w Daiichi, ale nie zostały jeszcze wykorzystane.

Wyroby ze sfałszowanymi danymi wykryto również w japońskich superszybkich pociągach Shinkansen i w rakiecie wystrzelonej w Japonii w ubiegłym tygodniu

Japoński resort gospodarki, handlu i przemysłu MITI dał Kobe Steel dwa tygodnie na przedstawienie wyników kontroli i powodów tego fałszowania danych oraz miesiąc na podjęcie działań zapewniających, że nie dojdzie do powtórki.

Kobe Steel grożą nie tylko postępowania ze strony władz, ale także ze strony klientów i akcjonariuszy, którzy mogą zarzucić doprowadzenie do tak dużego spadku cen akcji. Zdaniem adwokata Motokazu Endo z kancelarii Tokyo Kasumigaseki, trudno przewidzieć zakres kosztów sądowych, nie można wykluczyć możliwości poważnego załamania się Kobe Steel, bo jak podkreślił prezes Kawasaki, jej wiarygodność zmalała do zera.

Nie jest to pierwszy skandal w Japonii, a każdy z nich był poważny. Wcześniejsze dotyczyły fałszowania danych o zużyciu paliwa przez samochody Nissana i Mitsubishi. Producent poduszek powietrznych Takata zbankrutował po instalowaniu w nich wadliwych generatorów gazu, które spowodowały śmierć 17 osób na świecie. W 2015 Toyo Tire & Rubber spreparowała dane, aby zapewnić sobie zatwierdzenie przez rząd produkcji materiałów tłumiących wstrząsy trzęsień ziemi. Toshiba do dziś walczy ze skutkami skandalu z zawyżaniem zysków. 

Wielu poszkodowanych

Skandal nabrał takich rozmiarów, że kilka dużych grup międzynarodowych, zwłaszcza samochodowych i lotniczych, uznało za zasadne zareagować. Według dziennika „Nikkei”, około 30 klientów firmy nie z Japonii, m.in. Airbus i Daimler ucierpiało z tego powodu.

Boeing korzystał z produktów Kobe Steel, ale nie uważa, by powstał problem bezpieczeństwa, może jednak dochodzić kompensaty od japońskiego producenta. Obecnie sprawdza, jakie rodzaje japońskich komponentów i w jakim zakresie zostały użyte w jego samolotach.

General Motors sprawdza, czy w jego pojazdach znajdują się podzespoły lub elementy dostarczone przez japońską grupę hutniczą. PSA Peugeot Citroen i Daimler poinformowały, że Kobe Steel nie należy do ich dostawców. Airbus wyjaśnił, że nie kupował bezpośrednio produktów od japońskiej grupy, ale prowadzi postępowanie, czy nie dotyczy to jego dostawców.

Japońska grupa energetyczna Tokyo Electric Power, operator elektrowni jądrowej w Fukuszimie poinformowała o odbiorze rur produkcji Kobe Steel, które nie zostały należycie sprawdzone. Rury trafiły do elektrowni Fukuszima Daini, niedaleko od zniszczonej w Daiichi, ale nie zostały jeszcze wykorzystane.

Wyroby ze sfałszowanymi danymi wykryto również w japońskich superszybkich pociągach Shinkansen i w rakiecie wystrzelonej w Japonii w ubiegłym tygodniu

Japoński resort gospodarki, handlu i przemysłu MITI dał Kobe Steel dwa tygodnie na przedstawienie wyników kontroli i powodów tego fałszowania danych oraz miesiąc na podjęcie działań zapewniających, że nie dojdzie do powtórki.

Kobe Steel grożą nie tylko postępowania ze strony władz, ale także ze strony klientów i akcjonariuszy, którzy mogą zarzucić doprowadzenie do tak dużego spadku cen akcji. Zdaniem adwokata Motokazu Endo z kancelarii Tokyo Kasumigaseki, trudno przewidzieć zakres kosztów sądowych, nie można wykluczyć możliwości poważnego załamania się Kobe Steel, bo jak podkreślił prezes Kawasaki, jej wiarygodność zmalała do zera.

Nie jest to pierwszy skandal w Japonii, a każdy z nich był poważny. Wcześniejsze dotyczyły fałszowania danych o zużyciu paliwa przez samochody Nissana i Mitsubishi. Producent poduszek powietrznych Takata zbankrutował po instalowaniu w nich wadliwych generatorów gazu, które spowodowały śmierć 17 osób na świecie. W 2015 Toyo Tire & Rubber spreparowała dane, aby zapewnić sobie zatwierdzenie przez rząd produkcji materiałów tłumiących wstrząsy trzęsień ziemi. Toshiba do dziś walczy ze skutkami skandalu z zawyżaniem zysków.

Bessa akcji Kobe Steel zaczęła się 10 października i wynosiła 20,4 proc., nazajutrz 17,8 proc., tydzień później nastąpił kolejny spadek o 3,9 proc. do 774 jenów, do najniższego poziomu od 11 grudnia 2012. W połowie sesji w Tokio akcje odzyskały 3,6 proc. do 805 jenów. W ciągu tygodnia spółka straciła 1,8 mld dolarów kapitalizacji, jej akcje staniały o ponad 40 proc.

Problemy Kobe Steel zaczęły się po ujawnieniu przed tygodniem fałszowania danych z kontroli jakości, aby jej wyroby z aluminium i miedzi odpowiadały specyfikacjom technicznym klientów z sektorów motoryzacji, lotnictwa, przemysłu kosmicznego i obrony. Kilka dni później firma przyznała się do możliwości fałszowania danych dotyczących odlewów z proszku żelaza.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Diesel, benzyna, hybryda? Te samochody Polacy kupują najczęściej
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Biznes
Konsument jeszcze nie czuje swej siły w ESG
Materiał partnera
Rośnie rola narzędzi informatycznych w audycie
Materiał partnera
Rynek audytorski obecnie charakteryzuje się znaczącym wzrostem
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Materiał partnera
Ceny za audyt będą rosły