Pracę w kopalni Kellingley straciło 450 górników. Każdy z nich otrzymał 3-miesięczną odprawę.

Jeszcze w latach 50. w brytyjskich kopalniach pracował milion osób, ta liczba jednak systematycznie spadała. Gdy w latach 80. premier Margaret Thatcher zapowiedziała likwidację 20 kopań, wybuchły potężne strajki i akcje protestacyjne związków zawodowych.

Na niewiele to się zdało. W listopadzie obecny rząd ogłosił zamknięcie w ciągu dziesięciu lat wszystkich węglowych elektrowni w kraju. Brytyjskie władze stawiają na energię odnawialną. - Jeśli chodzi o emisje zanieczyszczeń, węgiel jest największym wrogiem - powiedziała kilka dni temu na konferencji prasowej minister energii Smber Rudd.

Informując o zamknięciu elektrowni rząd podał także prognozy światowego rynku węglowego - ceny, najniższe od 2008 roku, mają spać o kolejne 25 proc. do roku 2020.