Uratowane tygrysy jadą do hiszpańskiego azylu

Pięć tygrysów uratowanych z transportu, który pod koniec października utknął na polsko-białoruskiej granicy, jest w drodze do azylu w Hiszpanii.

Aktualizacja: 01.12.2019 08:37 Publikacja: 01.12.2019 08:30

Uratowane tygrysy jadą do hiszpańskiego azylu

Foto: Zoo Poznań Official Site

"Jadą, wszystko w porządku, cieplutko, pod kontrolą, przede wszystkim odsypiają wczorajsze emocje. Jeszcze kawał drogi" – poinformowało dziś poznańskie zoo.

Przygotowania do tego wyjazdu trwały wczoraj przez sześć godzin. Pomagało w kilkadziesiąt osób, w tym lekarze, technicy weterynarii, opiekunowie i policjanci.

Na czas operacji poznańskie zoo zostało zamknięte. Przez podróżą zwierzęta zostały uśpione. Nie obyło się jednak bez drobnych problemów.

- Dwa z tygrysów niekoniecznie chciały od razu spać, musiały dostawać dodatkową dawkę środka usypiającego, i napędziły nam trochę dodatkowego strachu – opowiadała Małgorzata Chodyła, rzeczniczka poznańskiego zoo.

Wszystko dobrze się skończyło. Zwierzęta zostały przeniesione do klatek, a te zapakowane zostały do samochodu.

Przed wyjazdem tygrysy musiały się wybudzić. Dopiero w momencie, kiedy lekarze uznali, że wybudziły się całkowicie, napiły, zmetabolizowały środki usypiające zapadła decyzja, by transport wyjechał z Poznania.

Była sobota godz. 22, kiedy wyruszył konwój. Tygrysy przewożone są w wozach z ogrzewaniem i kamerami oraz stałym nadzorem weterynarza.

- Wszystko się pięknie udało. Cała akcja poszła tak bardzo sprawnie, że sami byliśmy zaskoczeni naszym tempem, szczególnie przy takiej temperaturze i po ciemku. Ekipa bardzo, bardzo się spisała, i nasza, i lekarze – zarówno nasz doktor, jak i lekarz z Hiszpanii – relacjonowała Małgorzata Chodyła.

Podróż zwierząt potrwa od 24 do 30 godzin. Przed północą konwój dotarł już do granicy polsko-niemieckiej w Świeciu, a dziś ok. 7 rano był już w pobliżu Frankfurtu nad Menem, a godzinę temu - pod francuską granicą.

"Teraz już tylko może być Nieumarlym lepiej. Jadą po drugie lepsze życie" – podało poznańskie zoo na swoim profilu na Facebooku. Tu na bieżąco można śledzić podróż zwierząt

Transportowane teraz do Hiszpanii tygrysy to zwierzęta uratowane z transportu na granicy polsko-białoruskiej.

Pod koniec października ciężarówka z 10 zwierzętami przewożonymi z Włoch do rosyjskiego Dagestanu z przyczyn formalnych utknęła na przejściu w Koroszczynie (lubelskie). Jeden z tygrysów padł.

Dziewięć uratowanych było w bardzo złym stanie. Przewieziono je do polskich ogrodów zoologicznych. Siedem tygrysów trafiło do Poznania, zaś dwa do Człuchowa na Pomorzu.

W sprawie transportu tygrysów za którym stał obywatel Rosji Rinat V. postępowanie prowadzi lubelska prokuratura. Postawiono mu zarzuty dotyczące znęcania się nad zwierzętami.

Kilka dni temu zarzuty niedopełnienia obowiązków w sprawie transportu tygrysów usłyszał też Jarosław N. graniczny lekarz weterynarii z Koroszczyna Został zawieszony w czynnościach służbowych.

Do azylu w Hiszpanii wyruszyły: Softi, Samson, Toph, Merida i Aqua. W poznańskim zoo pozostały dwa tygrysy - Gogh i Kan - których stan zdrowia nie pozwala na długą podróż.

Konwój ma dojechać do azylu w Hiszpanii najprawdopodobniej w poniedziałek. A dziś poznańskie zoo jest normalnie otwarte dla zwiedzających.

"Jadą, wszystko w porządku, cieplutko, pod kontrolą, przede wszystkim odsypiają wczorajsze emocje. Jeszcze kawał drogi" – poinformowało dziś poznańskie zoo.

Przygotowania do tego wyjazdu trwały wczoraj przez sześć godzin. Pomagało w kilkadziesiąt osób, w tym lekarze, technicy weterynarii, opiekunowie i policjanci.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Społeczeństwo
Sondaż: Połowa Polaków za małżeństwami par jednopłciowych. Co z adopcją?
Społeczeństwo
Ponad połowa Polaków nie chce zakazu sprzedaży alkoholu na stacjach
Społeczeństwo
Poznań: W bibliotece odkryto 27 woluminów z prywatnych zbiorów braci Grimm
Społeczeństwo
Budowa S1 opóźniona o niemal rok. Powodem ślady osadnictwa sprzed 10 tys. lat
Społeczeństwo
Warszawa: Aktywiści grupy Ostatnie Pokolenie przykleili się do asfaltu w centrum