Tęczowy pochód przejdzie w Lublinie

Mimo sprzeciwu prezydenta i wojewody lubelskiego ulicami Lublina przejdzie dziś I Marsz Równości. Środowiska narodowe już zapowiedziały kontrmanifestację.

Aktualizacja: 13.10.2018 10:45 Publikacja: 13.10.2018 10:32

Plakat Marszu Równości w Lublinie

Plakat Marszu Równości w Lublinie

Foto: Facebook

- My chcemy normalności, chcemy także właściwego miejsca dla seksualności, ale w życiu prywatnym. Nikogo nie interesuje kto z kim śpi. Życzę wszystkim miłej soboty! - napisał Przemysław Czarnek, wojewoda lubelski, w specjalnym oświadczeniu.

O lubelskim Marszu Równości głośno jest od paru dni, za sprawą decyzji prezydenta Krzysztofa Żuka, który zakazał jego organizacji, powołując się na przepis o zagrożeniu życia lub zdrowia ludzi albo mienia w znacznych rozmiarach.

– Nie opowiadam się po żadnej ze stron – zapewniał prezydent i odwołał się do pisma komendanta miejskiego policji, który stwierdził, że obecność dwóch grup może „doprowadzić do konfliktu i być jednocześnie zagrożeniem".

Komendant zasugerował tylko, by miasto wysłało na miejsce kogoś, kto przerwie manifestację, gdy zrobi się groźnie.

Organizatorzy Marszu Równości zaskarżyli decyzję prezydenta Żuka do sądu. Sąd Okręgowy utrzymał ją w mocy, ale Sąd Apelacyjny w piątek ją uchylił. Wyrok jest prawomocny.

To oznacza, że Marsz Równości w Lublinie  się dziś odbędzie.

 

Do sprawy odniosła się Komisarz Praw Człowieka Rady Europy Dunja Mijatovic. Na jednym z portali internetowych po polsku napisała, że „patrzy na ręce władzom Lublina i z zadowoleniem przyjęłam wyrok sądu w Lublinie uchylający zakaz prezydenta miasta dotyczący Marszu Równości Pride 2018".

"To ważne orzeczenie dla praw osób LGBT i wolności zgromadzeń w Polsce. Władze Lublina powinny teraz zapewnić bezpieczeństwo uczestnikom Marszu" – napisała komisarz Mijatovic.

Marsz Równości rozpocznie się o godz. 13 przed Zamkiem Lubelskim. Stąd wyruszy na plac przed Centrum Spotkania Kultur, a jego uczestnicy dotrą tam ulicami: Kowalską, Lubartowską do placu Łokietka, Krakowskim Przedmieściem i Alejami Racławickimi do pl. Teatralnego.

Z kolei środowiska narodowe początek swojej kontrmanifestacji zaplanowały zaś na godz. 12.30 na samym dole ul. Kowalskiej, w okolicach Pomnika Hieronima Dekutowskiego "Zapory".

To nie jedyne wydarzenia organizowane w Lublinie przez środowiska LGBT. O godz. 15 organizatorzy zaplanowali debatę „Religia a LGBT". Odbędzie się ona e Centrum Spotkań Kultur, a wezmą w nie udział Misza Czerniak, z fundacji „Wiara i Tęcza", Dota Szymborska, filozofka oraz filozof dr hab. Tomasz Kitliński.

O godz. 17 kolejna debata „ LGBT a Konstytucja RP", z udziałem m.in. Sylwii Spurek, zastępcy Rzecznika Praw Obywatelskich czy prof. Moniki Płatek.

O godz. 19 projekcja filmu „Artykuł osiemnasty", a po niej dyskusja z jego twórcami. - Mamy tylko 118 miejsc dlatego prosimy o krótki e-mail - Imię i nazwisko oraz informacja czy zostaniecie na wszystkich wydarzeniach czy tylko poszczególnych: mamy debatę religijna, debatę prawną oraz pokaz filmu – proszą organizatorzy Marszu.

Tłumaczą, że ze względów bezpieczeństwa oraz z powodu, że zaskoczy ich frekwencja musieli się zdecydować na taki krok.

Głównym postulatem I Marszu Równości w Lublinie jest ochrona przed dyskryminacją i wykluczeniem, która w naszej ocenie jest obowiązkiem demokratycznego państwa oraz promocja praw człowieka jako uniwersalnej wartości.

W sprawie Marszu Równości głos zabrał też wojewoda lubelski Przemysław Czarnek. - Chcę bardzo serdecznie i gorąco podziękować wielu środowiskom w Lublinie i ogromnej liczbie mieszkańców Lublina za wsparcie w walce o to, ażeby na ulicach stolicy naszego regionu 13 października było normalnie. Bardzo dziękuję Sądowi Okręgowemu w Lublinie, który uznał prawo zdecydowanej większości mieszkańców miasta do spokojnej soboty, do możliwości spokojnego spacerowania po słonecznych ulicach Lublina – napisał wojewoda w specjalnym oświadczeniu.

Dodał, że żałuje, że Sąd Apelacyjny dostrzegł żądania jakichś mniejszości seksualnych – i to jeszcze w dużej części przyjezdnej z Warszawy czy z innej miejscowości – a nie dostrzegł prawa zdecydowanej przytłaczającej większości mieszkańców Lublina do spokoju i do tego, żeby nie byli epatowani seksualnością kogokolwiek.

- Seksualność to sfera życia prywatnego, a nie kwestia stosowna do obnoszenia się z nią na ulicach. Udało nam się zmusić prezydenta Żuka do przyjęcia naszego zdania, choć bardzo mocno oponował i bronił się – jednak jak widać nie udało nam się przekonać wszystkich sądów. Dużo jeszcze pracy przed nami, ale i tak wiele osiągnęliśmy – napisał wojewoda.

Wyraził przekonanie, że „marsz równości" nie będzie epatował gorszącymi scenami, wulgarną quasi-pornografią, że nie będzie epatował obscenicznymi widowiskami z udziałem gejowskich środowisk, na przykład niemieckich, tylko będzie spokojną manifestacją.

Apeluje do wszystkich manifestujących, do wszystkich uczestników manifestacji i kontrmanifestacji o spokój, o pokojowe demonstrowanie swoich poglądów.

Uważa on, że jeśli  ktokolwiek będzie używał agresji fizycznej w stosunku do kontrmanifestantów i manifestantów, ten będzie tak naprawdę sprzyjał środowisku gejowskiemu i na tym tylko temu środowisku zależy. - „Tęczowy" pochód w Lublinie i tak się nie przyjmie – uważa wojewoda Czarnek.

- My chcemy normalności, chcemy także właściwego miejsca dla seksualności, ale w życiu prywatnym. Nikogo nie interesuje kto z kim śpi. Życzę wszystkim miłej soboty! - napisał Przemysław Czarnek, wojewoda lubelski, w specjalnym oświadczeniu.

O lubelskim Marszu Równości głośno jest od paru dni, za sprawą decyzji prezydenta Krzysztofa Żuka, który zakazał jego organizacji, powołując się na przepis o zagrożeniu życia lub zdrowia ludzi albo mienia w znacznych rozmiarach.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Społeczeństwo
Ponad połowa Polaków nie chce zakazu sprzedaży alkoholu na stacjach
Społeczeństwo
Poznań: W bibliotece odkryto 27 woluminów z prywatnych zbiorów braci Grimm
Społeczeństwo
Budowa S1 opóźniona o niemal rok. Powodem ślady osadnictwa sprzed 10 tys. lat
Społeczeństwo
Warszawa: Aktywiści grupy Ostatnie Pokolenie przykleili się do asfaltu w centrum
Społeczeństwo
Afera Collegium Humanum. Wątpliwy doktorat Pawła Cz.