Zaczęło się od wiecu szwedzkich prawicowych ekstremistów na przedmieściu Rosengard, zamieszkałego przez imigrantów – głównie muzułmanów. W jego trakcie demonstracyjnie spalono Koran.

Policja prawdopodobnie zatrzymała kilku uczestników wiecu, ale bardziej koncentrowała się na niedopuszczeniu na niego duńskiego polityka Rasmusa Paludana. Wcześniej w tym roku Duńczyk u siebie w kraju demonstracyjnie palił Koran zawinięty w boczek, Szwedzi bardzo nie chcieli, by dołączył do ich własnych radykałów.

Paludan został w końcu zatrzymany na granicy i dostał dwuletni zakaz wjazdu do Szwecji. – Istniało ryzyko, że jego zachowanie będzie stanowiło zagrożenie dla społeczeństwa – powiedział rzecznik policji w Malmo Calle Persson. Ale niewiele poprawiło to sytuację w mieście. Po wiecu prawicowców bowiem gwałtownie zareagowali muzułmanie, którzy prawie całą noc obrzucali policję kamieniami i palili opony (na zdjęciu). W rezultacie starć zatrzymanych zostało kilkadziesiąt osób, ale szybko je wypuszczono