Sędzia uznał, że młoda Hiszpanka sama zmarnowała szanse na znalezienie zatrudnienia, w związku z czym rodzice nie mają obowiązku pomagać jej finansowo.
Sąd wziął pod uwagę fakt, że kobieta pracowała zarówno w swoim rodzinnym mieście, jak i poza nim, znalazła nawet pracę w Londynie - ale z każdej posady odchodziła na własne życzenie.
- Twierdziła, że ma za dużo pracy, musi pracować za długo i zarabia za mało - wyliczał sędzia.
Sędzia podkreślił również, że 23-latka jest odpowiedzialna za swoją sytuację finansową, ponieważ nie ukończyła szkoły przez co nie zdobyła odpowiednich kwalifikacji a z kursów zawodowych - opłacanych przez rodzinę - była albo wyrzucana, albo wręcz ich nie rozpoczynała.
- To postawa pozywającej, po osiągnięciu przez nią pełnoletniości, którą to postawę można określić jako lenistwo i brak produktywnego spędzania czasu i wykorzystywania nadarzających się okoliczności - doprowadziła ją do obecnej sytuacji finansowej - uznał sędzia.