Żaden bank nie chce kupić SKOK Wołomin

Żaden bank w kraju nie złożył oferty zakupu upadłej kasy, chociaż wystawiono ją za złotówkę.

Aktualizacja: 19.03.2019 08:56 Publikacja: 18.03.2019 19:07

Jeśli sprzedaż SKOK Wołomin zakończy się fiaskiem, kasa może zostać zbyta poza przetargiem

Jeśli sprzedaż SKOK Wołomin zakończy się fiaskiem, kasa może zostać zbyta poza przetargiem

Foto: EAST NEWS

Już niebawem – 27 marca – odbędzie się przetarg na zakup upadłego SKOK Wołomin. Ale wszystko wskazuje na to, że zostanie unieważniony. Nie wpłynęła ani jedna oferta kupna – dowiedziała się „Rzeczpospolita".

Wyłącznie Bank BGŻ BNP Paribas SA z siedzibą w Warszawie odpowiedział na zaproszenie do udziału w przetargu wskazując, że nie jest zainteresowany" – odpowiada nam Sąd Okręgowy w Warszawie.

Zaproszenia do składania ofert zostały skierowane do wszystkich banków i kas w kraju.

Słaby odzew

Owiany złą sławą SKOK Wołomin upadł przez działania zorganizowanej grupy przestępczej, która w ciągu pięciu laty wyprowadziła z niego – głównie przez kredyty hipoteczne na tzw. słupy, ale i osoby znane (np. biznesmenów) – co najmniej 1,75 mld zł (taką sumę ma przypisaną w zarzutach Piotr P. – pomysłodawca „skoku stulecia").

6 grudnia 2018 r. sędzia komisarz podjął decyzję o wystawieniu przedsiębiorstwa bankowego SKOK Wołomin na sprzedaż i ustalił cenę wywoławczą na jeden złoty. Dzień później syndyk rozesłał pocztą zaproszenia do składania ofert do 37 instytucji finansowych, „każdorazowo informując o warunkach przetargu oraz możliwości kontaktu z syndykiem celem uzyskania wyczerpujących informacji" – podaje nam sąd. I zaznacza, że syndyk „zawiadomił o przetargu pisemnie wszystkie banki – czyli 31 podmiotów" prowadzących w Polsce działalność w formie spółki akcyjnej. A także Bank Gospodarstwa Krajowego, Krajową Spółdzielczą Kasę Oszczędnościowo-Kredytową, Spółdzielczą Kasę Oszczędnościowo-Kredytową im. F. Stefczyka z siedzibą w Gdyni oraz banki zrzeszające banki spółdzielcze (czyli Bank Polskiej Spółdzielczości SA, SGB-Bank SA i Polski Bank Apeksowy SA).

Odzew był mniej niż znikomy. Jedynie BGŻ BNP Paribas SA przysłał odpowiedź – negatywną. „Pozostałe podmioty nie wykazały jakiegokolwiek zainteresowania" – podaje sąd.

Kiepski interes?

Termin składania ofert mija 25 marca (dwa dni przed ich otwarciem). Został tydzień, jednak wątpliwe, by nastąpił nagły zwrot, a banki ważne biznesowe przedsięwzięcie odkładały na ostatnią chwilę.

Skąd brak zainteresowania?

Zdaniem ekspertów powodem jest okrojona, więc nieatrakcyjna, oferta. SKOK Wołomin wystawiono bowiem na sprzedaż bez ok. 200 mln zł zdeponowanych przez syndyka na lokatach (środki ze spłat kredytów spływających w postępowaniu upadłościowym). Na sprzedaż wystawiono więc głównie zobowiązania kasy wobec jej klientów (119 mln zł) i ok. 356 tys. zł w gotówce. – To za mało, by interes był opłacalny – mówi jeden z bankowców.

Czarny scenariusz

Marcin Karliński, prezes Stowarzyszenia Spółdzielczości Finansowej im. św. Michała, które walczy o ustalenie winnych upadłości, przewidział taki finał – już w grudniu mówił „Rzeczpospolitej", że nie wierzy, by znalazł się ktoś, kto zechce kupić SKOK Wołomin o ujemnej wartości i z zobowiązaniami na taką skalę.

Co się stanie z upadłą kasą, jeśli najbliższy i kolejne przetargi zakończą się fiaskiem?

SKOK może wówczas zostać sprzedany poza przetargiem, na wolnym rynku. To scenariusz, na którym zyskać może tylko jedna grupa – przestępcy. Dlaczego? Bo wtedy historyczna dokumentacja kredytowa, a więc z lat 2006–2012, kiedy SKOK Wołomin był pod nadzorem Kasy Krajowej SKOK, może zostać przez syndyka zlikwidowana, gdyż nie stanowi de facto składnika majątkowego. W czarnym scenariuszu grupa przestępcza może odkupić za złotówkę prawa do dochodzenia kredytów, które sama wyłudziła, czyli legalnie je sobie umorzyć.

Proceder wyprowadzania pieniędzy ze SKOK Wołomin trwał od 2009 do 2013 r. Grupa Piotra P. (szefa gangu) organizowała pozyskiwanie kredytobiorców, tzw. słupów, skupowała bezwartościowe nieruchomości jako zabezpieczenie kredytów, podrabiała dokumenty. Śledztwa w tej sprawie prowadzą dwie prokuratury – w Gorzowie Wlkp. i Warszawie, a zarzuty ma już 900 osób.

Z blisko 1,8 mld zł wyprowadzonych ze SKOK Wołomin na kredyty i pożyczki udało się odzyskać zaledwie niespełna 10 proc. – 185 mln zł.

Już niebawem – 27 marca – odbędzie się przetarg na zakup upadłego SKOK Wołomin. Ale wszystko wskazuje na to, że zostanie unieważniony. Nie wpłynęła ani jedna oferta kupna – dowiedziała się „Rzeczpospolita".

Wyłącznie Bank BGŻ BNP Paribas SA z siedzibą w Warszawie odpowiedział na zaproszenie do udziału w przetargu wskazując, że nie jest zainteresowany" – odpowiada nam Sąd Okręgowy w Warszawie.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Społeczeństwo
Cudzoziemka urodziła dziecko przy polsko-białoruskiej granicy. Trafiła do szpitala
Społeczeństwo
Sondaż: Polacy nie boją się wojny
Społeczeństwo
Odeszła pozostając wierna sobie. Jaka naprawdę była prof. Jadwiga Staniszkis
Społeczeństwo
Zmarła Jadwiga Staniszkis
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Społeczeństwo
W gospodarstwie znaleziono kilkadziesiąt martwych zwierząt. Zatrzymano 48-latka