38-latka, która przeniosła się do Izraela 13 lat temu i od tego czasu mieszka w Tel Awiwie w pozwie domaga się też, by easyJet zakazał swoim załogom proszenia kobiet o zmianę miejsca z powodu ich płci.
Według pozwu Wolfson, która zapłaciła dodatkowo za miejsce przy korytarzu została poproszona o to, aby się przesiadła, ponieważ domagał się tego ortodoksyjny Żyd siedzący na miejscu obok.
Wolfson podkreśla, że została "obrażona i upokorzona" tym żądaniem.
- Po raz pierwszy w dorosłym życiu byłam dyskryminowana za to, że jestem kobietą - mówiła w rozmowie z "Haaretz".