Jednym z organizatorów marszu była organizacja Nacjonalistyczny Górny Śląsk, wzięli w nim udział także przedstawiciele Obozu Radykalno-Narodowego i kibice GKS Katowice.
"Wszyscy do Katowic, musimy pokazać, że pomimo politycznego zgiełku i histerii ze strony liberalnej lewicy Śląsk twardo stoi przy nacjonalizmie i nic tego nie zmieni" - napisali członkowie NGŚ na Facebooku. Uczestnikom marszu radzili: "Do Katowic ponoć przyjeżdżają wycieczki lewicowych meneli. Pamiętajmy o gościnnym przywitaniu", a kibiców prosili o nieprzychodzenie w barwach klubowych, by "nie generować niepotrzebnych konfliktów".
Marszowi sprzeciwiali się samorządowcy i mieszkańcy miasta, którzy złożyli w ratuszu wniosek o zablokowanie manifestacji.
Jak jednak napisał wiceprezydent Katowic Bogumił Sobula, organizatorzy marszu spełnili wszystkie wymagane prawem warunki, by miasto musiało wyrazić zgodę.