Na stronie Codziennika Feministycznego pojawił się artykuł "Papierowi feminiści. O hipokryzji na lewicy i nowych twarzach #metoo". Autorkami tekstu jest osiem kobiet (trzy z nich chcą zachować anonimowość), które zdradzają szczegóły relacji z dwoma dziennikarzami.
"To tekst o seksizmie, powielaniu patriarchalnych i paternalistycznych wzorców, nierównym traktowaniu kobiet w środowisku, które temat równości płci podnosi równie chętnie, co w tę równość godzi. To tekst o przemocy i molestowaniu. Napisany przez pięć kobiet, we współpracy i przy wsparciu trzech kolejnych. Kobiet, które połączyła wspólnota doświadczeń związanych z dwoma lewicowymi przedstawicielami świata mediów" - czytamy.
W artykule padają oskarżenia pod adresem dwóch znanych dziennikarzy - Jakuba Dymka z "Krytyki Politycznej" (jest oskarżany m.in. o gwałt) i Michała Wybieralskiego, szefa wydawców serwisu Wyborcza.pl.
"Pewien czołowy lewicowy publicysta, który z upodobaniem robi sobie selfie na kobiecych demonstracjach, a na Czarnym Proteście przygotowywał nawet kanapki dla uczestniczek, jest znany z licznych przypadków napastowania seksualnego, przekraczania granic, obłapiania, chamskich, słownych zaczepek, które być może jego prawicowi koledzy uznaliby za końskie zaloty" - czytamy dalej.
"Zostałam zgwałcona. Okazałam niechęć i wielokrotnie prosiłam, by przestał – nie chciałam, żeby nasz pierwszy seks wyglądał w ten sposób. Reagował na to poirytowaniem, zwrócił mi uwagę, że 'mogłabym zacząć być zadowolona'. Nie chciałam go wtedy obwiniać. Myślałam, że może to tak z rozpędu, z głupoty" - relacjonują dalej autorki.