Kolejne straże miejskie są likwidowane

Po utracie możliwości korzystania z fotoradarów straże gminne są masowo likwidowane.

Aktualizacja: 31.03.2016 08:37 Publikacja: 30.03.2016 19:09

Od początku roku samorządy nie miały prawa używać fotoradarów

Od początku roku samorządy nie miały prawa używać fotoradarów

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński

Pod koniec kwietnia w Lubinie na Dolnym Śląsku przestanie działać Straż Miejska. Decyzja radnych jest symboliczna, bo właśnie w Lubinie ćwierć wieku temu powstała pierwsza straż miejska w Polsce. – Powoływał ją prezydent miasta Robert Raczyński, który również wtedy pełnił tę funkcję – mówi rzecznik prezydenta Jacek Mamiński. – To była sensacja nie tylko na skalę regionu, ale też Polski – dodaje.

Przypomina, że w tamtym czasie formacja była potrzebna m.in. z powodu działającego w Lubinie targowiska. Dlaczego jest teraz likwidowana? – Zmienił się charakter miasta. Dziś w miejscu bazaru stoi galeria handlowa. Poza tym w ubiegłym roku wprowadziliśmy bezpłatną komunikację miejska, a część strażników zajmowała się gapowiczami – wylicza Mamiński.

Podkreśla, że w Lubinie stał tylko jeden miejski fotoradar, więc na rozwiązanie formacji nie miała wpływu decyzja Sejmu o odebraniu takich urządzeń gminom. Jednak przyjęcie ustawy zbiegło się z początkiem fali likwidacji podobnych formacji w całym kraju.

Seria likwidacji

Z danych MSWiA za 2014 rok (nowych jeszcze nie ma) wynika, że w Polsce działało 588 oddziałów straży miejskich i gminnych. Ich liczba była niemal stała. W stosunku do 2013 roku ubyło ich pięć, a w porównaniu z 2012 rokiem – kolejne trzy. Sejm przyjął ustawę odbierającą strażom fotoradary w lipcu 2015 roku. Wtedy liczba formacji zaczęła się szybko zmniejszać.

Jeszcze w lipcu zapadła decyzja o likwidacji straży w Nowym Targu na Podhalu, we wrześniu w Brzeszczach w Małopolsce, w Łebie na Pomorzu i w Kęsowie w woj. kujawsko-pomorskim, w październiku w Myśliborzu w woj. zachodniopomorskim i w Człuchowie na Kaszubach, a w listopadzie w Chojnie w woj. zachodniopomorskim i w Braniewie w woj. warmińsko-mazurskim.

Los kolejnej straży został przypieczętowany w ostatnich dniach. W marcu zlikwidowano taką formację w Debrznie w woj. pomorskim i w Lubartowie w woj. lubelskim. W czwartek do głosowania nad likwidacją przystąpią radni w Gołdapi.

Powody? Samorządowcy zazwyczaj nie wiążą decyzji z sejmową nowelizacją. Przykładowo burmistrz Łeby Andrzej Strzechmiński tłumaczył, że straż nie sprawdza się w sezonie turystycznym. – Mamy ogromne kłopoty z nielegalnymi dzierżawami, handlarzami i nielegalnie wyrzucanymi odpadami latem – wyjaśniał.

Radarowy biznes

Ks. prof. Artur Mezglewski ze Stowarzyszenia Prawo na Drodze uważa jednak, że większość likwidacji straży wiąże się z odebraniem im możliwości korzystania z fotoradarów. – Wiele formacji powołano w małych miejscowościach, których nie było stać na ich utrzymanie. Funkcjonowały wyłącznie z przesłanek materialnych – dodaje.

Podobne wnioski znalazły się w raporcie NIK z 2014 roku. Izba zauważyła, że w wielu przypadkach strażnicy ustawiali fotoradary w miejscach ustalonych z policją tylko na początku i końcu dnia pracy. „W trakcie wykonywania zadań strażnicy z fotoradarem mobilnym przenoszą się w miejsca nieuzgodnione z policją, za to przynoszące większe wpływy" – ogłosiła Izba.

Ks. prof. Mezglewski zauważa, że niektóre miejscowości, w których w ostatnich miesiącach zlikwidowano straże gminne, słynęły z fotoradarów stojących w miejscach, które mogą przynieść dochód. Złą sławą wśród kierowców okryte było m.in. Kęsowo i Debrzno.

– Niektórzy samorządowcy zresztą nie ukrywali, że zarabiają na fotoradarach – dodaje ks. prof. Mezglewski. Przykładem może być wypowiedź burmistrza Białego Boru w północnej Polsce Pawła Mikołajewskiego z połowy ubiegłego roku. Decyzję ówczesnej premier Ewy Kopacz o zmianie prawa nazwał populistyczną i przestrzegał przed bankructwem gminy.

Niepewny los formacji

Czy czeka nas więc likwidacja kolejnych straży miejskich i gminnych? Obecnie ważą się losy takich formacji w Lewinie Brzeskim i Zielonej Górze.

W tej drugiej miejscowości komendant straży utracił zaufanie, jadąc samochodem po pijanemu. Jego podwładnych nagrano, gdy w radiowozach spali i grali na telefonach komórkowych.

Janusz Dzięcioł, były poseł PO i były komendant Straży Miejskiej w Świeciu, przyznaje, że niektóre gminy nie poradziły sobie z organizacją formacji mundurowych. – Choć są też pozytywne przykłady, np. z moich okolic w woj. kujawsko-pomorskim – mówi.

Jego zdaniem mimo decyzji podjętej w ubiegłym roku przez Sejm los takich formacji nie jest jednak przesądzony.

– Posłowie zakładali, że fotoradary zostaną przejęte przez policję. Tak się jednak nie dzieje. Efekt? Świąteczny weekend był wyjątkowo tragiczny na drogach. Nie wykluczam więc, że zapadnie decyzja o tym, by zwrócić radary strażom – mówi Dzięcioł.

Służby
Dymisje w Służbie Ochrony Państwa. Decyzję podjął minister Marcin Kierwiński
Służby
Akcja ABW w sprawie działalności szpiegowskiej na rzecz Rosji. Oskarżony obywatel RP
Służby
Ministerialna kontrola w Służbie Ochrony Państwa. Wyniki niejawne
Służby
Cała prawda o Pegasusie. Jak działał, jakich materiałów dostarczał, kogo podsłuchiwano?
Służby
Centralne Biuro Antykorupcyjne przechodzi do historii. Rząd chce uzdrowić służbę