Reklama

Co dalej z "bohaterami" afery w Ministerstwie Sprawiedliwości

Dymisja wiceministra Łukasza Piebiaka oraz cofnięcie delegacji Jakubowi Iwańcowi oznacza, że obaj sędziowie, którzy potajemnie prowadzili akcję nękania szefa „Iustitii” będą teraz orzekać na salach sądowych - informuje portal Onet.pl.

Aktualizacja: 22.08.2019 13:59 Publikacja: 22.08.2019 11:58

Łukasz Piebiak

Łukasz Piebiak

Foto: tv.rp.pl

mat

Łukasz Piebiak i Jakub Iwaniec, choć w atmosferze skandalu zostali wyrzuceni z Ministerstwa Sprawiedliwości, nie kończą swoich karier. Zgodnie z procedurą wracają do swoich macierzystych sądów. Obaj mają obowiązek stawić się w pracy niezwłocznie - chyba że skorzystają z urlopów.

Kiedy wrócą do orzekania? - W czasie, gdy przebywali w Ministerstwie Sprawiedliwości, mieli zakaz orzekania. Teraz, gdy minister Ziobro jednemu i drugiemu cofnął delegację do resortu, sytuacja się zmienia. Mają obowiązek natychmiast wrócić do dawnych obowiązków. Sprawy będą im przydzielane - zgodnie z losowaniem - od razu. Może się też zdarzyć tak, że zaraz po powrocie będą decydować np. w sprawach aresztowych - mówi w rozmowie z Onetem sędzia Bartłomiej Przymusiński z „Iustitii".

Teoretycznie istnieje możliwość, że przyszłość Iwańca i Piebiaka potoczy się inaczej. Ministerstwo sprawiedliwości może ich wysłać na kolejne delegacje, np. do Instytutu Wymiaru Sprawiedliwości, Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury, MSZ albo do Kancelarii Prezydenta.

- Na razie wszystko wskazuje na to, że obaj wrócą jednak do orzekania i będą wydawać wyroki w imieniu Rzeczpospolitej Polskiej - pisze portal Onet.pl.

Sędzia Łukasz Piebiak - nim trafił do resortu Zbigniewa Ziobry - pracował w Sądzie Okręgowym w Warszawie. Iwaniec - w jednym z sądów rejonowych.

Reklama
Reklama

W poniedziałek portal Onet.pl ujawnił, że od czerwca 2018 roku wiceminister sprawiedliwości Łukasz Piebiak koordynował akcję mającą na celu skompromitowanie co najmniej 20 sędziów sprzeciwiających się zmianom w wymiarze sprawiedliwości, w tym prezesa „Iustitii" Krystiana Markiewicza, poprzez publikację anonimowych historii zawierających plotki oraz pogłoski na temat ich życia prywatnego.

We wtorek popołudniu wiceminister Piebiak podał się do dymisji. Jednocześnie zapowiedział, że pozwie redakcję Onetu za publikację. Zdaniem ustępującego wiceministra portal "rozpowszechnia pomówienia" na jego temat, "oparte na relacjach niewiarygodnej osoby".

Czytaj także:

Kto stoi za @kastawatch - tło afery z wiceministrem Piebiakiem

Łukasz Piebiak rozczarował Emilię S.

Szef KRS o aferze z trollowaniem sędziów: zdumiewające

Prawo karne
Prokurator krajowy o śledztwach ws. Ziobry, Romanowskiego i dywersji
Konsumenci
Nowy wyrok TSUE ws. frankowiczów. „Powinien mieć znaczenie dla tysięcy spraw”
Nieruchomości
To już pewne: dziedziczenia nieruchomości z prostszymi formalnościami
Praca, Emerytury i renty
O tym zasiłku mało kto wie. Wypłaca go MOPS niezależnie od dochodu
Nieruchomości
Co ze słupami na prywatnych działkach po wyroku TK? Prawnik wyjaśnia
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama