W internetowej części porannej rozmowie Robertem Mazurkiem w RMF FM, wiceminister Kaleta mówił m.in. o rozpoczętej wczoraj kontroli NIK w Prokuraturze Krajowej. Jego zdaniem nie ma ona nic wspólnego z kontrolą CBA w NIK, którą media uznały za element wojny służb.

- Od 2015 roku, kiedy pan minister Ziobro objął urząd ministra sprawiedliwości po raz drugi w swojej karierze, to praktycznie NIK zamieszkał w ministerstwie, ma specjalne pokoje... Kontrole trwały ciągle, bez przerwy i nikt nie chodzi z nas, przedstawicieli Ministerstwa Sprawiedliwości i lamentuje, że NIK ciągle kontroluje Ministerstwo Sprawiedliwości. Również ciągle kontroluje prokuraturę - stwierdził Kaleta.

Odpierał też zarzut, że reforma, którą PiS przeprowadza w polskim wymiarze sprawiedliwości w istocie sprowadziła się do wymiany personalnej i spowolniła działanie sądów.

- Reforma prokuratury, kilka miesięcy prac legislacyjnych, bardzo duża reforma komornicza, szereg zmian w procedurach - to są naprawdę bardzo potężne operacje legislacyjne i nie da się w cztery lata naprawić całego systemu w wielu punktach, w których on wadliwie funkcjonował - powiedział Kaleta. - Nie jest tajemnicą, że część środowiska robi bardzo dużo, żeby te zmiany w ogóle nie weszły w życie - dodał wiceminister.

- Jesteśmy gotowi, by rozmawiać ze środowiskiem sędziowskim. Część rzeczy, które zrobiliśmy, było postulatami środowiska sędziowskiego przed 2015 r., jak np. losowanie sędziów. Natomiast nie jest to bezwarunkowe podejście. Uważamy, że w sprawach, które zostały już uchwalone dwa lata temu, czyli KRS i Izba Dyscyplinarna są to zmiany, które zostały wprowadzone zgodnie z polskim porządkiem ustrojowym. A zatem oczekujemy w pierwszej kolejności zasad funkcjonujących w naszym państwie - mówił Sebastian Kaleta w RMF FM.