Młodzi rewolucjonizują relacje w firmach

Milenialsi cenią sobie pieniądze, lecz nie oznacza to, że są roszczeniowi. Po prostu wiedzą, czego chcą. A starsze pokolenia mogą się od nich sporo uczyć.

Publikacja: 03.11.2019 21:00

Młodzi rewolucjonizują relacje w firmach

Foto: Adobe Stock

Osoby z pokolenia Y, czyli urodzone w latach 1980–1995, najchętniej pracowałyby w jednej firmie 3–6 lat i nie dłużej niż osiem godzin dziennie. Nieustająco też szukają nowych, ciekawych ofert pracy – wynika z ankiety przeprowadzonej dla agencji rekrutacyjnej Grafton.

Bardzo ważne dla milenialsów jest również odpowiednie wynagrodzenie; 60 proc. z nich woli wyższe zarobki nawet kosztem odpoczynku, dla 76 proc. kluczową motywacją do pracy jest wynagrodzenie, a 56 proc. akceptuje nadgodziny tylko za dodatkową opłatą.

Zmiana to szansa

Takie wyniki ankiety potwierdzają, że pokolenie Y ma odmienne podejście do pracy niż bardziej doświadczeni pracownicy, ale nie znaczy to, że to podejście gorsze lub lepsze. – Na pewno nie są rozpieszczeni ani roszczeniowi. Są inni – mówi Ewa Michalska, dyrektor ds. rekrutacji w Grafton Recruitment.

– Przedstawiciele starszego pokolenia wyznają etos pracy – najważniejsze dla nich jest zaangażowanie w życie firmy, w rzetelne wykonywanie powierzonych zadań, lojalność względem pracodawcy – wylicza Ewa Tul, lider zespołu w HRK Human Resources. –Silną motywacją jest jednak nierzadko strach przed utratą pracy – dodaje.

– Milenialsi są zdecydowanie mniej przywiązani do swojego miejsca pracy niż ich poprzednicy, traktując rotację jako formę rozwoju, a nie zawodową porażkę – ocenia Jolanta Samul-Kowalska z Morgan Philips Group Polska. – Sprzyja im rynek pracy – mówimy o młodych ludziach, często bez zobowiązań w postaci rodziny i kredytu, którzy łatwo odnajdują się w różnych środowiskach. Potrafią zrezygnować z pracy z powodu, który starsi koledzy uznaliby za błahy – zaznacza.

Czas na inne wartości

Jak wynika z badania, milenialsi – wychowani już w innych warunkach niż ich starsi koledzy –mają też inne oczekiwania i wymagania wobec pracodawcy. Także jeśli chodzi o wartości wyznawane przez firmy, np. w zakresie CSR, ekologii, zachowania równowagi między pracą i życiem prywatnym czy przestrzegania praw pracowniczych. Jak zauważa dr Anna Dolot, ekspert HR w Grupie Aterima, o młodym pokoleniu w kontekście zawodowym mówi się, że jest roszczeniowe, co może wynikać to z faktu, że w przeciwieństwie do pokolenia X milenialsi nie widzą sensu w siedzeniu po godzinach. To oni zaczęli egzekwowanie zapisów z umów o pracę.– Pod tym względem starsze pokolenia mogą się uczyć od tych młodszych – podkreśla Dolot.

Nie tylko zresztą pod tym względem, bo pojawienie się młodego pokolenia w firmie to także rewolucja w zasadach komunikowania się. Zdaniem Ewy Michalskiej na razie mało kto potrafi właściwie się komunikować z milenialsami, które z nowymi technologii są za pan brat. Tymczasem trzeba im codziennie dawać informację zwrotną, wskazywać jasne ścieżki awansu. – Być bardziej coachem, wspierającym szefem niż liderem rozliczającym czy nakazującym – dodaje Michalska.

Praca z sensem

– Ich styl pracy, komunikacji, a także sposób stawiania granicy pomiędzy życiem prywatnym i zawodowym różnią się od postaw starszych współpracowników – zwraca uwagę Agnieszka Czarnecka, ekspert Hays Poland. – Młodzi oczekują od pracodawcy możliwości rozwoju pod okiem inspirujących mentorów, wpływania na środowisko pracy i realizowania ambitnych zadań. Preferują również partnerskie podejście do pracy, w którym skracany jest niepotrzebny dystans i brane jest pod uwagę zdanie wszystkich zaangażowanych osób – wyjaśnia.

Krzysztof Inglot, prezes agencji zatrudnienia Personnel Service, zauważa, że milenialsi to indywidualiści, którzy potrzebują więcej kontaktu z przełożonymi, informacji zwrotnych i zapewnienia, że ich praca ma sens. – Ten ostatni aspekt jest niezwykle istotny. Milenials w przeciwieństwie do starszego kolegi, zamiast przywykać do realiów funkcjonowania w firmie, chce mieć na nie jak największy wpływ – podkreśla Inglot.

Co ciekawe, dla młodego pokolenia pracowników bardzo istotny jest mentoring i poszukiwanie w zawodowym otoczeniu ekspertów. – A to oznacza, że szef bez zaplecza merytorycznego i sporej dozy szacunku dla ludzi z pewnością nie stanie się dla milenialsa autorytetem – zaznacza szef Personnel Service.

Więcej cierpliwości

Eksperci przypominają, że to milenialsi – chcą nie chcąc – są przyszłością rynku pracy. Jednak oni także muszą trochę „popracować" na swoją przyszłość.

– Młode osoby powinny popracować nad cierpliwością. Uczestnicząc w procesach rekrutacyjnych nierzadko wykazują się niecierpliwością, zapominając, że procesy decyzyjne często przeciągają się w czasie. I pamiętać, że wciąż na rynku pracy liczy się doświadczenie, a nie tytuł naukowy dobrej uczelni – zaznacza Ewa Tul z HRK Human Resources.

– Millenialsi mają nad czym pracować – wtóruje Anna Dolot. – Choć cenią sobie informację zwrotną, gorzej radzą sobie z krytyką. Jeżeli np. po raz kolejny popełnili błąd w projekcie, podchodzą do tego emocjonalnie zamiast zadaniowo. Muszą sobie także zdawać sprawę z faktu, że w pewnych środowiskach ich bezpośredni sposób komunikacji może być naprawdę źle odebrany, a współżycie z pracodawcą czy klientem wymaga elastyczności i szukania rozwiązań zamiast obrażania się i „strzelania focha" – radzi ekspertka z Grupy Aterima.

Różnice wiekowe to nie wszystko

Milenialsi to pokolenie znające nowe technologie, podróżujące po świecie, otwarte na inne kultury, komunikujące się swobodnie w językach obcych. – Rynek pracy stoi przed nimi otworem. Pod warunkiem, że nauczą się żyć w symbiozie ze starszym pokoleniem i czerpać z jego dotychczasowych doświadczeń – zaznacza Anna Bzymek, lider zespołu w Antal Sales & Marketing. Zapewnienie tej symbiozy jest jednym w ważniejszych wyzwań stojących przed menedżerami. Eksperci radzą, by mimo różnic skupić się na tym, co zespół łączy, oraz starać się odpowiadać na indywidualne potrzeby pracowników. Według badań Antala wszystkie pokolenia pracowników mają pewne punkty wspólne, takie np. jak chęć pracy zdalnej i elastyczne podejście do godzin pracy. Jak zaznacza Agnieszka Czarnecka z Hays Poland, są grupy cech charakterystycznych dla poszczególnych pokoleń, jednak każdy człowiek jest inny i ma inne oczekiwania wobec szefa. Ten powinien więc poznać potrzeby swoich podwładnych i nie podejmować decyzji czy prób rozwiązywania problemów, kierując się wyłącznie wiekiem danej osoby. Byłoby to zbyt dużym uproszczeniem.

Osoby z pokolenia Y, czyli urodzone w latach 1980–1995, najchętniej pracowałyby w jednej firmie 3–6 lat i nie dłużej niż osiem godzin dziennie. Nieustająco też szukają nowych, ciekawych ofert pracy – wynika z ankiety przeprowadzonej dla agencji rekrutacyjnej Grafton.

Bardzo ważne dla milenialsów jest również odpowiednie wynagrodzenie; 60 proc. z nich woli wyższe zarobki nawet kosztem odpoczynku, dla 76 proc. kluczową motywacją do pracy jest wynagrodzenie, a 56 proc. akceptuje nadgodziny tylko za dodatkową opłatą.

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Praca
Rząd odpowiada na plany masowych zwolnień w firmach. 50 mln zł wsparcia
Praca
Trudno dzisiaj zagonić pracownika do biura. Szczególnie w piątek
Praca
Tego powinni się uczyć przyszli menedżerowie AI
Praca
Depresja pracowników kosztuje firmy miliardy złotych. Straty są coraz większe
Praca
Rekordowa liczba studenckich staży w Programie Kariera