Przez rozwój zawodowy do pieniędzy

Chociaż atrakcyjne zarobki i benefity to dla większości Polaków główny argument przy wyborze pracodawcy, lecz siła tego argumentu już spada. Coraz bardziej doceniamy za to znaczenie rozwoju zawodowego w pracy.

Publikacja: 30.06.2019 21:00

Przez rozwój zawodowy do pieniędzy

Foto: pexels.com

Możliwości rozwoju zawodowego najwyżej cenią młodzi pracownicy, traktując je jako przepustkę do wyższych zarobków, awansu i udziału w ciekawszych projektach. Dobrze to widać w wynikach najnowszej, 9. już edycji międzynarodowego badania agencji zatrudnienia Randstad, które objęło ponad 200 tys. osób z 32 krajów świata, w tym z Polski.

Benefity przyciągają pracowników

O ile jeszcze przed trzema laty 43 proc. Polaków przy szukaniu pracy zwracało uwagę na to, czy daje ona możliwości rozwoju zawodowego, o tyle teraz jest to ważne już dla połowy ankietowanych. A wśród młodych ludzi (do 34. roku życia) znaczenie rozwoju docenia jeszcze więcej, bo sześciu na dziesięciu badanych.

Trenerzy biznesu nadal potrzebni

Poczucie docenienia

Co prawda nadal głównym wyznacznikiem atrakcyjności pracy są dla nas atrakcyjne zarobki i benefity, ale w ostatnich dwóch latach ich znaczenie nieco spadło. O ile przed rokiem czynnik finansowy był ważny dla ośmiu na dziesięciu Polaków, to teraz wskazuje nań 73 proc. badanych.

I nie chodzi tylko o zmianę w deklaracjach – jak pokazał wiosenny Monitor Rynku Pracy Randstad. Chęć rozwoju zawodowego była tam najczęściej wskazywanym powodem zmiany pracodawcy (58 proc.) przez tych uczestników badania, którzy w ostatnich sześciu miesiącach zmienili zatrudnienie (zrobił to co czwarty). Stracił natomiast na znaczeniu argument wyższego wynagrodzenia u nowego pracodawcy – teraz podawało go 43 proc. badanych z tej grupy – najmniej od ponad roku.

Polscy menedżerowie z naukowymi ambicjami i pędem do wiedzy

Nie oznacza to, że godzimy się pracować za zbyt małe – naszym zdaniem – pieniądze. Dla większości Polaków poczucie bycia niedocenianym finansowo jest powodem do odejścia z pracy. W międzynarodowego sondażu Randstad, 60 proc. polskich pracowników wskazało, że wynagrodzenie zbyt niskie w porównaniu z płacą oferowaną przez inne firmy (co łatwo można sprawdzić w publikowanych w sieci raportach płacowych) jest argumentem przekonującym do zmiany pracodawcy, zaraz przed brakiem szans rozwoju kariery. Warto jednak sprawdzić, czy ta wyższa płaca nie oznacza aby wyższych wymagań.

Kto da więcej

Jak twierdzą rekruterzy, nie jest wcale łatwo zdobyć znacząco wyższe wynagrodzenie, przechodząc na takie samo stanowisko w innej firmie – o ile nie jest się wysoko wykwalifikowanym, poszukiwanym na rynku specjalistą czy fachowcem. Niedawne badanie planów pracodawców Randstad dowodzi, że są oni wstrzemięźliwi w zwiększaniu płac. – Pracodawcy mogą mieć przekonanie, że ubiegłoroczne podwyżki są wystarczające, aby zatrzymać pracowników lub przyciągnąć nowych. Do tego dochodzi obawa przed zwiększonymi kosztami pracy w związku z koniecznością opłacenia składki na PPK – twierdzi Monika Fedorczuk, ekspert rynku pracy Konfederacji Lewiatan.

Według Katarzyny Gurszyńskiej pomimo powtarzanych często w mediach opinii o „rynku pracownika", na którym to kandydaci do pracy dyktują warunki, coraz więcej osób przekonuje się, że rekrutacyjne eldorado nie dotyczy wszystkich, a tylko niektórych grup. Jedną z nich są tzw. niebieskie kołnierzyki, czyli kandydaci do pracy fizycznej w produkcji, w budownictwie i transporcie (na czele z kierowcami). Tam pracodawcy faktycznie prześcigają się często w ofertach, podkupując sobie pracowników podwyżkami i ofertą benefitów.

Tyle tylko, że zwykle nie są to duże kwoty, praca jest nierzadko na trzy zmiany, a perspektywy znaczącej podwyżki – ograniczone. (Hamuje je m.in. napływ pracowników z zagranicy). Szanse na większe zarobki mają doświadczeni fachowcy, specjaliści, no i menedżerowie, choć ci ostatni muszą być często gotowi na dłuższą przerwę w pracy, bo im wyżej w hierarchii firmowej, tym mniejszy wybór ofert.

Premia za kompetencje

W niełatwej sytuacji są zaś tzw. białe kołnierzyki średniego szczebla – absolwenci uczelni i jeszcze nie w pełni samodzielni młodsi specjaliści. Ci –jak twierdzi Katarzyna Gurszyńska – nie mają wcale dużego wyboru ofert dobrze płatnej pracy.

Chcąc zarabiać więcej, muszą zadbać o zdobycie nowych kompetencji np. językowych. W sektorze nowoczesnych usług dla biznesu (BSS), gdzie w ostatnich latach powstało najwięcej miejsc pracy dla absolwentów wyższych uczelni, znajomość mniej popularnych języków, np. skandynawskich, oznacza bonus sięgający 1,8 tys. zł miesięcznie.- Firmy są gotowe płacić wysokie wynagrodzenia za coraz wyższe kompetencje. Szukają pracowników, którzy będą rozwijali firmy – twierdzi Gurszyńska.

Nie mając przewag kompetencyjnych, można się niemile zdziwić, rzucając pracę bez zadbania o zdobycie kolejnej. Nawet sektor nowoczesnych usług dla biznesu rekrutuje już mniej ludzi niż w poprzednich latach, bo w wyniku automatyzacji i rozwoju bardziej zaawansowanych usług nie potrzebuje już tak wielu szeregowych pracowników z niższymi kwalifikacjami.

Według Barometru Ofert Pracy BIEC, chociaż licząc rok do roku ogłoszeń rekrutacyjnych publikowanych na internetowych portalach pracy przybywa, to ich liczba nie rośnie już tak szybko jak wcześniej. I na przykład w maju wakatów we wszystkich grupach zawodowych było mniej niż w kwietniu. Firmy nadal zabiegają o pracowników, ale już – także dosłownie – nie za wszelką cenę. Widać to nawet w zawodach, które w obiegowej opinii należą do najbardziej poszukiwanych.

W tym w IT, gdzie też nie każdy informatyk może znaleźć dobrą pracę za większe pieniądze. Według Iwony Tur, szefowej portalu Bulldogjob.pl, kandydaci do pracy w IT coraz częściej narzekają na zbyt wysokie oczekiwania firm, które szukają idealnych pracowników. – W tej branży trzeba stale się uczyć i rozwijać – zaznacza kierownik zespołu w spółce IT.

Możliwości rozwoju zawodowego najwyżej cenią młodzi pracownicy, traktując je jako przepustkę do wyższych zarobków, awansu i udziału w ciekawszych projektach. Dobrze to widać w wynikach najnowszej, 9. już edycji międzynarodowego badania agencji zatrudnienia Randstad, które objęło ponad 200 tys. osób z 32 krajów świata, w tym z Polski.

Benefity przyciągają pracowników

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Praca
Rząd odpowiada na plany masowych zwolnień w firmach. 50 mln zł wsparcia
Praca
Trudno dzisiaj zagonić pracownika do biura. Szczególnie w piątek
Praca
Tego powinni się uczyć przyszli menedżerowie AI
Praca
Depresja pracowników kosztuje firmy miliardy złotych. Straty są coraz większe
Praca
Rekordowa liczba studenckich staży w Programie Kariera