- Co za tym idzie nie potrafi zbyt dobrze, o ile w ogóle, przewidywać skutków swoich działań, ani podejmować racjonalnych decyzji. Czy to przeszkadzało twórcom filmu? W ogóle! W świadomy i perfidny sposób wykorzystali go do robienia obrzydliwych, dehumanizujących zadań – stwierdziła Agnieszka Chułek.
Ujawniła tez, że chłopak był jeszcze do niedawna wychowankiem domu dziecka, a wcześniej był zaniedbywanym, maltretowanym dzieciakiem wychowywanym przez ulicę.
- Kilka lat temu w domu się nie przelewało. Czy dziwi więc, że mając w perspektywie zarobienie kilka stów, zgadza się na to wszystko? No nie, bo chce mieć tatuaż! Pewnie skusiła go również perspektywa fame'u, w końcu team Kamerzysty zna "pół internetu" - napisała.
Zaapelowała do rodziców, by zerkali czasem na to co i kogo oglądają dzieciaki. - Dożyliśmy trudnych czasów, w których osoby prostackie, poniżające w brutalny sposób innych, są idolami najmłodszych. Chciałby się powiedzieć Stop making stupid people famous. (przestańcie robić z głupich ludzi sławnych) - napisała. I apelowała, by zgłaszać do You Tube'a – dręczenie chłopaka.
Po tym jak o sprawie zrobiło się głośno – odniósł się do niej sam „Kamerzysta". Na Instagramie napisał, że 18-latek "nie jadł g***a, tylko czekoladę", a niektóre rzeczy "zrobił, ale przecież takie zadania i gorsze robiły ze składu".
- "Są ludzie, którzy lubią robić takie rzeczy". "To wygląda tak, jakbym specjalnie chciał wziąć chorą osobę do filmu, bo nikt inny nie byłby w stanie tego zrobić. Mnóstwo innych osób chciało zrobić ten film. Nie jesteśmy lekarzami, żeby stwierdzić, czy chłopak jest niepoczytalny" – powiedział.