Dużo się ostatnio w Polsce pisze i słyszy o wyższości procesu karnego, w którym sędzia ma na sobie cały ciężar ustalenia prawdy materialnej, nad procesem kontradyktoryjnym, w którym jest to zadaniem prokuratury. W postępowaniu cywilnym kontradyktoryjność istnieje, przynajmniej w teorii, od dawna.
Na zachodzie Europy i w Ameryce Północnej nie ma takiego problemu. Tam wszystkie procesy karne są kontradyktoryjne i to prokurator oskarża i musi udowodnić winę. Skład sędziowski nie wyręcza stron. Pisałem już o absurdalnych procesach cywilnych, które w mojej ocenie nigdy nie powinny ujrzeć sędziego, ale zdarza się, że niedorzeczne procesy, nie tylko w Polsce, z całą powagą są prowadzone i wyrokowane. Często poprzez wyrok zaoczny (ex parte). Możemy się śmiać z przyczyn wszczęcia procesu, ale pozwanym, których wyrok dotyczy, wcale nie jest do śmiechu. Najlepsze przykłady pochodzą z USA.
Pieniactwo nie szkodzi
W sądzie w Seattle został złożony 36-stronicowy pozew z żądaniem zasądzenia 500 tys. dol. od sąsiada, którego pies Caspar „spowodował głębokie emocjonalne udręczenie" powoda. W skrócie: gdy pies Caspar szczekał, nawet za podwójną szybą, to odgłos jego szczekania miał siłę 128 decybeli. A ponieważ szczekał często i „złośliwie", to pozbawiał tym powoda spokoju, do którego miał pełne prawo w swoim domu. 128 decybeli to siła głosu większa niż huk pioruna i tylko trochę cichsza niż huk powodowany przez startujący wojskowy odrzutowiec. Pozwany uznał to absurdalne żądanie za dowcip sąsiada i nie pofatygował się do sądu. Otrzeźwiał dopiero, gdy dostał wyrok wydany zaocznie, nakazujący zapłacenie sąsiadowi pół miliona dolarów. I teraz musi płacić wysokie wynagrodzenie adwokatowi, aby wyrok ten unieważnić i pozew oddalić.
Większość pozwów, które na całej reszcie globu ziemskiego uznano by nie za pieniactwo, ale rezultat choroby umysłowej, w USA jest wnoszona bez oporów. Tam wysokość wpisu nie zależy od wysokości żądania, więc pozew o miliard dolarów jest tak samo kosztowny jak o kwotę bez większości zer. Na marginesie, jest to przejaw demokratycznego i powszechnego dostępu do wymiaru sprawiedliwości. W Montrealu koszt znaczków sądowych za pozew jest uzależniony od wysokości żądania. Oznacza to, że osoba, która może mieć pełne prawa do np. wysokiego odszkodowania, nie może złożyć pozwu, jeśli nie ma wystarczających funduszy na opłacenie wpisu.
Wykorzystując takie przepisy, w USA wniesiono sprawę o odszkodowanie w wysokości 10 trylionów dolarów za podłej jakości jedzenie w więzieniu. Nikt nie twierdzi, że w więzieniu ma być złe jedzenie, ale nawet gdyby na śniadanie, obiad i kolację serwowano posiłki przygotowane przez szefów kuchni z trzema gwiazdkami Michelina, to też nie kosztowałyby one trylionów dolarów.