Jest to akt prawny z wielu względów fundamentalny. W czasie gdy uwaga mediów, a tym samym także opinii publicznej, koncentruje się tym, co kontrowersyjne, wywołujące – jakże często nadmiernie podsycane – emocje, uwadze umknąć może zasadnicze przewartościowanie w relacji między państwem i obywatelem.
Czytaj także: Zmiany w bezpłatnej pomocy prawnej
Ustawa nowelizująca, wniesiona do Sejmu przez prezydenta RP, została napisana tak, żeby pokazać, że państwo może ufać obywatelowi. Poprzednia wersja tego aktu prawnego, uchwalona jeszcze w poprzedniej kadencji parlamentu, charakteryzowała się bardzo złożonym katalogiem osób uprawnionych do uzyskania nieodpłatnej pomocy prawnej. Ówczesny ustawodawca tak skomplikował ten katalog, że zapomniał o takich osobach, jak bezrobotni czy osoby z niepełnosprawnościami, zwłaszcza najpoważniejszymi. Do tego katalog ten obwarowany był licznymi warunkami przede wszystkim obowiązkiem przedłożenia różnego rodzaju oświadczeń i zaświadczeń. Niska frekwencja wcale nie oznaczała, że obywatele nagle przestali mieć problemy prawne, czy też że stali się na tyle zasobni, aby każdy mógł skorzystać z odpłatnej pomocy prawnej. Krótko mówiąc, system był na tyle skomplikowany i niedostępny, że w praktyce bardzo mało osób z niego korzystało.
W tym zakresie dokonano zmiany. Wystarczyło zagwarantować nieodpłatną pomoc każdemu, kto zadeklaruje, że nie jest w stanie ponieść kosztów odpłatnej pomocy prawnej. Państwo chce ufać obywatelowi, dlatego nie tylko nie będzie oczekiwało już od niego żadnych zaświadczeń, ale też nie obwarowuje składanego przez niego oświadczenia ewentualną odpowiedzialnością karną. Co więcej, to wszystko jest możliwe bez zwiększenia nakładów na system nieodpłatnej pomocy. Jeżeli prawnicy pełnią dyżury w tych punktach i otrzymują zryczałtowane wynagrodzenie, to w interesie państwa powinno być, aby możliwie jak najwięcej osób mogło z tej pomocy skorzystać. Zamiast utrzymywać punkty, w których udziela się bardzo mało porad, lepiej zaryzykować, że jakaś część porad zostanie udzielona osobom, które być może byłyby w stanie pokryć koszty odpłatnej pomocy.
Ta zasadnicza zmiana w systemie oraz sama decyzja o utrzymywaniu nieodpłatnej pomocy prawnej oznacza, że państwo wzięło odpowiedzialność za stanowione przez siebie prawo. Prawo bywa skomplikowane, czasem nadmiernie. Z różnych przyczyn nie zawsze możliwe jest jego uproszczenie. Wzięcie odpowiedzialności za stanowione prawo może polegać właśnie także na zagwarantowaniu dostępu do specjalistów, którzy potrafią je zinterpretować i wytłumaczyć przeciętnemu zainteresowanemu.