Reklama
Rozwiń

Czy darczyńcy to barany? - Tomasz Budziak o fundacji rodzinnej

Skojarzenie nazwy „fundacja" z działalnością pożytku publicznego to relikt prawa PRL. Wbrew pierwotnemu znaczeniu tego terminu, którym jest wyodrębnienie pieniędzy na jakiś cel.

Aktualizacja: 08.08.2021 13:13 Publikacja: 08.08.2021 00:01

Czy darczyńcy to barany? - Tomasz Budziak o fundacji rodzinnej

Foto: Adobe Stock

Uważam za chybione argumenty Julii Kluczyńskiej i Justyny Duriasz-Bułhak o rzekomej kontrowersji związanej z nazwą „fundacja rodzinna", proponowaną przez projektodawców nowej regulacji mającej na celu wsparcie integralności biznesów rodzinnych w obliczu zmian pokoleniowych („Fundusz czy fundacja, czyli dlaczego nazwa ma znaczenie", „Rz" z 23 czerwca). Występują one w interesie środowiska organizacji pożytku publicznego, obawiających się, że pojawienie się nowej instytucji fundacji rodzinnej wpłynie niekorzystnie na ich warunki funkcjonowania. Reprezentuję stowarzyszenie Inicjatywa Firm Rodzinnych, czyli organizację społeczną, a mimo to obawy autorek uważam za wyolbrzymione, argumenty zaś oparte na stereotypach i mylnych wyobrażeniach, a być może i nieaktualne.

Pozostało jeszcze 88% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Opinie Prawne
Andrzej Ladziński: Diabeł w ornacie, czyli przebierańcy w urzędach
Opinie Prawne
Mateusz Radajewski: Nie namawiajmy marszałka Sejmu do złamania konstytucji
Opinie Prawne
Prof. Gutowski: Po wyborach w 2023 r. stworzyliśmy precedens, jesteśmy jego zakładnikami
Opinie Prawne
Bieniak, Mrozowska: Zakaz reklamy, który uderzał w przedsiębiorców
Opinie Prawne
Bogusław Chrabota: Adam Bodnar nie chce być Don Kichotem