Zapowiedzenie właśnie w projekcie prawa o sabotażu kary więzienia do 18 lat lub dożywocia w przypadku popełnienia przestępstwa grubego kalibru wywołało największe kontrowersje i krytykę. W projekcie prawa o sabotażu przedstawionego przez szwedzki rząd, a zainicjowanego w 2016 r., chodzi o groźby lub przemoc wobec służb ratunkowych i policji, które poważnie utrudniają prace tym służbom na obszarach z problemami, gdzie większość mieszkańców stanowią cudzoziemcy. Napady na policję czy strażaków według obecnie obowiązującego prawa, rzecz jasna, podlega sankcjom.

W legislacji jednak nie ma wpisu szczególnie chroniącego przed sabotażem wobec pojazdów uprzywilejowanych. Dlatego rząd postanowił wprowadzić nową kategorię przestępstwa: sabotaż wobec pracowników jeżdżących w autach z kogutem. Definiuje się to jako "napadanie albo przeszkadzanie" policji, służbom ratunkowym i ambulansom „w sposób, który poważnie uniemożliwia lub opóźnia ich zadania". Obecny projekt nowelizacji radykalnie zaostrzający skalę sankcji wobec tej grupy czynów ma świadczyć o całkowitym braku tolerancji dla napaści na policję, strażaków i sanitariuszy. – Jest sprawą oczywistą, że ten, kto pełni służbę pomocy innym i ma ratować życie, musi mieć możliwość wykonywać swoją pracę bez zakłóceń – tłumaczył minister sprawiedliwości Morgan Johansson dodając, że społeczeństwo musi spojrzeć surowo na ten rodzaj przestępstw. Jako przestępstwa wobec personelu pojazdów uprzywilejowanych minister wylicza rzucanie kamieniami, kradzieże i uszkodzenia furgonetek, np. przebijanie im opon. Intencją prawa jest także traktowanie napaści na policyjne psy i konie jako ataki na funkcjonariuszy służb. Za cięższe gatunkowo czyny uchodzić będą: ostrzeliwanie i detonowanie granatów przy komisariatach policji oraz stawanie na drodze pojazdom interwencyjnym. Kategorii sabotażu podlegałoby zapewne także ostrzelanie willi, gdzie mieszkał komendant grupy ds. zatrzymań z Västeras w 2017 r. czy rzucanie kamieniami lub innymi przedmiotami w dom funkcjonariusza w Jönköping w ubiegłym roku.

Według Johanssona, w przypadku zbrodni określanej jako poważna wobec wozów uprzywilejowanych, może chodzić o gang, który koordynuje atak na służby ratunkowe lub funkcjonariuszy i w wyniku tego ktoś ginie np. w płonącym domu. Jeżeli chodzi o poważny casus, najmniejsza kara ma wynieść dwa lata więzienia zaś. za przestępstwo „normalnego stopnia" będzie grozić maksymalnie cztery lata pozbawienia wolności. Wielu prawników wyraziło zastrzeżenia co do tego, że sabotaż wobec pracowników jeżdżących w autach z kogutem znalazł się w tej samej skali sankcji, co morderstwo. - To wywołuje dziwne wrażenie - komentował Marten Schultz, profesor prawa na sztokholmskim uniwersytecie. W Szwecji bowiem panuje niesłychana ostrożność w skazywaniu na karę dożywocia. - Nawet w przypadku morderstw Sąd Najwyższy bardziej lub mniej się zdystansował, by orzekać dożywocie – podkreślał. Z kolei Magnus Hörnqvist z Instytutu Kryminologii uniwersytetu w Sztokholmie uważa, że badania naukowe nie potwierdzają tego, jakoby zaostrzone kary przekładały się na spadek przestępczości. Jego zdaniem rząd prowadzi tylko i wyłącznie politykę symboli. - Polityczny system zupełnie stracił kontakt z rzeczywistością i nic z tych propozycji nie przyniesie efektu na obszarach z socjalnymi problemami - ocenił. Prawo ma wejść w życie 1 stycznia 20120 r., ale nie wiadomo, czy tak sie stanie ponieważ obiekcje wobec projektu zgłosiła złożona z prawniczych autorytetów Rada Legislacyjna (której jednak zarzuty nie zawsze rząd bierze pod uwagę). Otóż rada stwierdziła, że atakowanie policji, straży pożarnej i personelu karetek by przeszkodzić im w pracy zostało już wcześniej uznane za czyny karalne. Różnica polega tylko na zaostrzeniu sankcji. W opinii rady, zaproponowana legislacja może prowadzić też do bardziej restryktywnego spojrzenia na sabotaż wobec aut z kogutem, niż na inne przestępstwa tej kategorii w prawie karnym.

Rada skrytykowała też surowość proponowanej skali sankcji stwierdziwszy, że sprawcami sabotażu najczęściej są nastolatki i młodzi mężczyźni, a ci na ogół nie otrzymują surowych kar. Jako ilustrację warto zacytować twitter Martena Schultza. "Dożywocie za sabotaż aut z kogutem? ". Dziś skazano młodego chłopaka, który rzucał jabłkami i siusiał na bezdomnego mężczyznę, zanim razem z 14 latkiem ...pobił go na śmierć, na pięć miesięcy opieki nad nieletnimi".

Autorka jest dziennikarką, wieloletnią korespondentką „Rzeczpospolitej" w Szwecji.