Od kilku dni jest o Polsce głośno na arenie międzynarodowej. Bynajmniej nie dlatego, że uznaniem cieszą się osiągnięcia polskiego rządu w walce z pandemią, nie z tej przyczyny także, iż ustawodawca podjął ważkie kroki w obszarze legislacji, i nie z tego powodu, iż polscy zawodnicy dowolnej dziedziny sportu osiągnęli niebywały sukces.
Zagraniczne media piszą o Polsce dlatego, że uznanemu pisarzowi młodego pokolenia prokuratura postawiła zarzut znieważenia głowy państwa. Pomijając, iż najpewniej większość z nas nie miała dotychczas świadomości, że Jakub Żulczyk określił Andrzeja Dudę słowem, które w medycynie opisuje niepełnosprawność umysłową w stopniu lekkim i pozostając na marginesie przypuszczenia, jakie rozstrzygnięcie przyjdzie wydać sądowi, pozwalam sobie sformułować pewną wątpliwość.