Proces jest efektem próby importu z Hongkongu do Norwegii erotycznej zabawki o wyglądzie dziecka z otworami ustnym, dopochwowym i odbytniczym.

Jej nabywca został skazany, bo próbował nie dopuścić do jej konfiskaty. Sprawa trafiła do Sądu Najwyższego. Ten nie miał wątpliwości, że erotyczny gadżet wyobrażający dziewczynkę to naruszenie norweskiej ustawy karnej zabraniającej seksualizacji dzieci.

Sąd oddalił odwołanie skarżącego, bo uznał, że nie ma wątpliwości, iż cel wykorzystania lalki był jednoznacznie seksualny.