W środę w Waszyngtonie na wiecu "Save America" zebrali się sympatycy Donalda Trumpa. Prezydent w ponad godzinnym przemówieniu przekonywał ich, że listopadowe wybory prezydenckie zostały sfałszowane. Później tłum wdarł się na Kapitol. Kongres, który zebrał się by certyfikować zwycięstwo Joe Bidena w wyborach przerwał posiedzenie na kilka godzin.

Czytaj także: Trump omawiał możliwość ułaskawienia samego siebie

O sytuacji w Stanach Zjednoczonych mówił w rozmowie z radiową Jedynką minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak. Porównał to do sytuacji z Polski.

- To, co widzieliśmy w Waszyngtonie dwa dni temu, to widzieliśmy podobne sceny na ulicach polskich miast, a w grudniu 2016 roku w polskim Sejmie, ale to było w wykonaniu opozycji, szczególnie polityków Platformy Obywatelskiej - mówił szef MON.

- Kiedy dziś nazywają szturm na Kapitol, czyli na parlament Stanów Zjednoczonych, atakiem na demokrację, to przypomnę, że w grudniu 2016 roku to oni atakowali polski Sejm, blokowali mównicę, to oni robili właśnie podobne działania - dodał.