Chodzi o słowa wypowiedziane przez Zalewską w "Kropce nad i" z 13 lipca. Minister Zalewska pytana przez Monikę Olejnik o to, kto dokonał mordu na Żydach w Kielcach 4 lipca 1946 r. (tzw. pogrom kielecki) unikała jednoznacznej odpowiedzi.

"Nie potrafiła nazwać sprawców mordów w Jedwabnem i w Kielcach. Działając w porozumieniu z Muzeum Polin oraz Stowarzyszeniem ŻIH, Związek wystosował do Pani Minister zaproszenie - podpisane przez Lesława Piszewskiego, Przewodniczącego Związku Gmin Wyznaniowych Żydowskich w RP, Michaela Schudricha, Naczelnego Rabina Polski oraz Dariusza Stolę, Dyrektora Muzeum Historii Żydów Polskich - do odwiedzenia Muzeum, gdzie będzie mogła się dowiedzieć, że sprawcami tych zbrodni na Żydach byli Polacy; i ofiary i sprawcy byli obywatelami Rzeczypospolitej" - pisze Schudrich.

"Jesteśmy zdania, że tak, jak w nauczaniu historii nie ma miejsca na wątpliwości na temat tego, kto rozpętał II wojnę światową czy kto zamordował polskich oficerów w Katyniu, tak samo jednoznaczne musi być nauczanie o zbrodniach popełnionych w Jedwabnem i Kielcach" - przekonuje naczelny rabin Polski.

- Różne były zawiłości historyczne - mówiła w TVN24 o pogromie kieleckim minister Zalewska. - Nie do końca "Polak" równa się "antysemita". To były określone uwarunkowania historyczne i polityczne - dodała przekonując, że pogromu dokonali właśnie antysemici.