Plus Minus: Wydaje się, że przekaz rosyjskiej rządowej agencji informacyjnej Sputnik jest tak toporny, że nie robi na nas wrażenia. Podobnie jak inne propagandowe prowokacje Rosjan. Czy to znaczy, że nie musimy się bać ich ofensywy?
Na razie radzimy sobie dlatego, że rosyjska armia trolli forsuje narrację, która jest nie do obrony, ale po pierwsze oni nie ustąpią, a po drugie – sprofesjonalizują przekaz.
Czyli lepiej zachować czujność?
Wszystko przed nami. Władimir Putin poczuł się osobiście urażony tym, że nie zaproszono go na obchody wybuchu II wojny światowej, a jest znany z tego, że jest – co nietypowe dla oficera służb specjalnych – bardzo emocjonalny i mściwy. Przede wszystkim jednak Rosjanie w tym, co mówią, mają swój interes.
Do tego zaraz przejdziemy, ale czy oni wierzą w swoją propagandę?
Tak. Wierzą przede wszystkim w mit Związku Sowieckiego, którego przywódcy chcieli dobrze i walczyli o pokój, a wszyscy inni byli źli.
Thomas ...
Dostęp do najważniejszych treści z sekcji: Wydarzenia, Ekonomia, Prawo, Plus Minus; w tym ekskluzywnych tekstów publikowanych wyłącznie na rp.pl.
Dostęp do treści rp.pl - pakiet podstawowy nie zawiera wydania elektronicznego „Rzeczpospolitej”, archiwum tekstów, treści pochodzących z tygodników prawnych, aplikacji mobilnej i dodatków dla prenumeratorów.