Zasady podlegania rolniczemu ubezpieczeniu w tym zakresie zmodyfikowała ustawa o zmianie ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych oraz niektórych innych ustaw (DzU z 2014 r., poz. 1831). Dzięki niej z początkiem 2015 r. gospodarze zyskali możliwość dorabiania na zlecenie albo jako członkowie rad nadzorczych bez ryzyka, że wypadną z ubezpieczenia w KRUS. Muszą jednak spełnić podstawowy warunek – zarobki z oskładkowanej pracy nie mogą przekroczyć w rozliczeniu miesięcznym określonego limitu.
Do końca 2016 r. tą granicą była połowa minimalnego wynagrodzenia za pracę. W ubiegłym roku rolnik mógł więc dorobić poza gospodarką 925 zł brutto miesięcznie. Ustawą z 21 października 2016 r. o zmianie ustawy o ubezpieczeniu społecznym rolników (DzU z 16 grudnia, poz. 2043) limit ten został jednak podwyższony do równowartości minimalnego wynagrodzenia. Ponieważ od stycznia 2017 r. kwota tej płacy wzrasta do 2000 zł, granica zarobków podniesie się od przyszłego roku aż o 1075 zł.
Dwa warunki do spełnienia
Co do zasady ubezpieczenie społeczne w ZUS ma pierwszeństwo przed tym w KRUS. Jednak art. 5b ustawy o ubezpieczeniu społecznym rolników przewiduje, że rolnik lub domownik nadal może podlegać ubezpieczeniu społecznemu w KRUS, mimo objęcia go ubezpieczeniem społecznym w ZUS, jeśli tytułem do tych ubezpieczeń jest praca na podstawie umowy agencyjnej, umowy zlecenia lub innej umowy o świadczenie usług, do której stosuje się przepisy dotyczące zlecenia albo też pełnienie funkcji w radzie nadzorczej. Prawo to przysługuje osobom, które:
- podlegały ubezpieczeniu społecznemu rolników w pełnym zakresie z mocy ustawy bezpośrednio przed dniem rozpoczęcia wykonywania wymienionych umów lub pełnienia funkcji w radzie nadzorczej,
- nie przekroczyły w rozliczeniu miesięcznym kwoty przychodu osiąganego z tych tytułów, odpowiadającej stawce minimalnego wynagrodzenia za pracę, obowiązującego w danym okresie.