Zakończony w piątek wieczorem zjazd był okazją do wyboru nowych władz, ale też do poruszenia palących problemów, z jakimi styka się to środowisko. Ostatnio należy do nich kwestia uczciwości zawodowej, a tu wizerunek prawników podkopała nieco afera reprywatyzacyjna w Warszawie.
– W tę sprawę byli zamieszani nie tylko adwokaci, ale i radcowie. Przyjrzyjmy się temu – grzmiał z trybuny zjazdowej Zenon Klatka, niegdysiejszy prezes Krajowej Rady Radców Prawnych. Napiętnował on ustępujące władze samorządu za dotychczasowe milczenie w tej sprawie, choć w warszawskim magistracie sprawami reprywatyzacji nieruchomości zajmowało się wielu radców prawnych.
Sposoby na klienta
W dyskusjach zjazdowych poruszano jednak głównie sprawy mniej sensacyjne: potrzebę promocji zawodu i zdobywania klientów. Dotychczasowa wiceprezes KRRP Maria Ślązak postulowała, by „zbliżyć usługi do obywatela", i podała przykład nowych trendów w Europie Zachodniej. – Według badań francuskiej adwokatury młodzi prawnicy którzy przenieśli siedziby swoich kancelarii w pobliże centrów handlowych, zwiększyli obroty o 40 proc. Okazało się, że większość ich klientów mieszkała w pobliżu – opowiadała Maria Ślązak.
Dyskusja o tym, jak przekonać Polaków do korzystania z usług radców, toczyła się także wokół innych sposobów. Jednym z nich jest pomysł wprowadzenia certyfikowanej specjalizacji zawodowej w określonych dziedzinach prawa. Tu zdania były podzielone. W proponowanej treści uchwały zjazdowej znalazły się wytyczne sugerujące stworzenie systemu takiej certyfikacji. Jednak, jak zauważyła Danuta Koszyk-Ciałowicz, była dziekan izby krakowskiej, te sprawy weryfikuje rynek. – Klient pójdzie do kogoś, kto nie jest „zaszufladkowany" – powiedziała delegatka.
– Każdy w swoim sumieniu zawodowym określa, w czym się specjalizuje, a jeśli się okaże, że nie jest w tym rzetelny, stanie przed sądem dyscyplinarnym – wtórował Piotr Kubik z izby gdańskiej.