Branża dopalaczowa produkuje i sprowadza z zagranicy coraz to nowe rodzaje środków, otwiera kolejne sklepy i za nic ma nakładane przez sanepid kary. Jednak wreszcie jest szansa na przełom w walce z „narkotykami dla ubogich". Prokuratorzy coraz częściej dopalaczowym bossom zarzucają sprowadzenie zagrożenia dla zdrowia i życia ludzi.
Właśnie tak zakwalifikowali zachowanie Jakuba G., właściciela sklepu z nielegalnymi substancjami, śledczy z Lublina, a sąd przyznał im rację. Skazał G. na dwa lata bezwzględnego więzienia. Sprzedającą dopalacze Patrycję M. na 1,6 roku w zawieszeniu.