28-letni funkcjonariusz Andrew Harper zatrzymał trzech nastolatków, którzy ukradli czterokołowiec. Policjant przypadkowo zaczepił się o linę holowniczą i był przeciągnięty przez ponad 2 kilometry za samochodem złodziei. Jego ciało oderwało się od pojazdu i pozostało na drodze.

Kierowcą był 19-letni Henry Long. Towarzyszyło mu dwóch 18-latków: Jessie Cole i Albert Bowers. Cała trójka trójka została uznana za innych nieumyślnego spowodowania śmierci. Oczyszczono ich z zarzutu morderstwa.

Long został skazany na 16 lat więzienia. Jego towarzysze trafią za kratki na 13 lat.

W tym tygodniu wdowa po funkcjonariuszu napisała list do premiera Borisa Johnsona. Poprosiła o ponowne rozpatrzenie sprawy, ponieważ nie zgadza się na oczyszczenie z zarzutu morderstwa. Rzecznik prasowy premiera poinformował, że odpowie po zakończeniu postępowania sądowego.

Prokuratura uważa, że oskarżeni byli świadomi, że funkcjonariusz jest ciągnięty za samochodem. Zdaniem obrońców nastolatków ich działanie nie było zaplanowane.