Około 60-letnia kobieta została zaatakowana na ulicy we wtorek rano. Przewieziono ją do szpitala z obrażeniami zagrażającymi życiu. W środę jej stan był opisywany jako poważny, ale stabilny.

Policja wysłała dodatkowych funkcjonariuszy, by zwiększyć bezpieczeństwo w centrum społeczności żydowskiej w Helsingborgu, ponieważ kobieta była aktywnym członkiem żydowskiej kongregacji w mieście. Badano przy tym motywy antysemickie.

Podejrzany uciekł z miejsca zdarzenia, ale policja zdołała go wytropić. Okazało się, że napastnik był wcześniej znany szwedzkim władzom. Funkcjonariusze oceniają obecnie, że atak nie był motywowany antysemityzmem.

- W tej chwili nie mówimy o zbrodni nienawiści, tylko o usiłowaniu zabójstwa - powiedział szef szwedzkiej policji Sven Holgersson w rozmowie z SVT. Według niego podejrzany nie raczej nie mógł kierować się antysemityzmem, skoro swojej ofiary wcześniej nie znał. - W oparciu o to, jak ta sprawa wygląda, możemy stwierdzić, że jest to odosobniony incydent - powiedział Holgersson.

Około 30-letni napastnik został aresztowany przez duńską policję w środę około 3.00 nad ranem i miał zostać przywieziony do Szwecji na przesłuchanie.