Właścicielka okradzionego mieszkania przez dłuższy czas nie odwiedzała lokalu, w związku z czym swoją szansę zwietrzył jej sąsiad. Wykuł dziurę w ścianie do sąsiadki, a przez otwór wyniósł nie tylko sprzęt AGD i komputer, ale również całą instalację C.O., łącznie z wszystkimi grzejnikami.

Kradzież była trudna do ukrycia - gdy właścicielka wróciła do mieszkania, dziury w ścianie nie dało się nie zauważyć. Policjanci ustalili, że sprawcą kradzieży jest syn jednego z lokatorów, który po śmierci ojca zaopiekował się jego mieszkaniem.

Wartość strat została oszacowana na ponad 10 tys. zł złotych. Część łupu została odzyskana, ale 27-latek i tak może trafić do więzienia na dziesięć lat. Usłyszał zarzut kradzieży z włamaniem.