Europejskiej oliwie grozi cło 100 proc., bo Waszyngton przygotowuje kroki odwetowe wobec Unii Europejskiej w ramach trwającego od 15 lat sporu o bezprawne subwencjonowanie Airbusa i Boeinga. Spór toczy się w WTO, organizacja w Genewie uznała, że obie firmy lotnicze otrzymały miliardy dolarów nienależnej pomocy. Obie strony stosują sankcje i retorsje.
Czytaj także: Włochy w przededniu kryzysu. Tragiczne zbiory oliwek
"Bez importu europejskiej oliwy z oliwek Stanom nie uda się pokryć obecnego popytu konsumenckiego" - stwierdziło w piśmie do USTR 14 demokratów i 5 republikanów z Izby Reprezentantów pod wodzą demokraty Billa Pascella i republikanina Jodeya Arringtona.
Kongresmeni argumentują, że nowe cło zaszkodzi sklepom detalicznym z żywnością, producentom i restauracjom, bronili też oliwy ze względu na jej korzystny wpływ na zdrowie człowieka. "Duże podwyżki cen mogą popchnąć wielu konsumentów i producentów żywności do wybierania olejów jadalnych nie mających zalet oliwy z oliwek" - cytuje Reuter ich pismo.
Autorzy tej interwencji uprzedzili, że wstrzymanie importu oliwy z Unii Europejskiej doprowadzi do niedoboru na poziomie 30 proc. obecnego popytu czyli inaczej 100 tys. ton