Łącznie 2 tys. gospodarstw w 5 departamentach wznawia stopniowo działalność przerwaną na pół roku w najpoważniejszych przypadkach. — Spodziewamy się, że w ciągu półtora miesiąca wszyscy hodowcy wznowią pracę — powiedział dziennikarzom szef organizacji producentów foie gras, CIFOG, Christophe Barrailh.
- To ważny dzień, bo znów możemy przyjmować pisklęta w naszych gospodarstwach, ale to jedynie pierwszy krok, nie oznacza końca tej bolesnej historii. Jest jeszcze wiele rzeczy do zrobienia — powiedział. Pierwszych przetworów z dotkniętych regionów należy spodziewać się najwcześniej pod koniec sierpnia lub na początku września — dodał.
Francja mająca największe w Europie stado ptactwa drobiowego została najbardziej dotknięta wirusem H5N8 ptasiej grypy przeniesionym na kontynent pod koniec ubiegłego roku przez wędrowne ptaki. Utrata ok. 12 mln kaczek w tym roku, 30 proc. mniej niż rok temu — 4,5 mln wybitych i 7,5 mln nie wyhodowanych — w połączeniu z dodatkowymi kosztami walki z ogniskami wirusa, spowoduje wzrost cen foie gras, pasztetu z kaczych i gęsich wątróbek, jednego z przysmaków na świątecznym stole Francuzów — stwierdzili producenci, ale nie chcą podawać dokładnych prognoz. W ubiegłym roku po pierwszym kryzysie ceny wzrosły o 10 proc.
Chcąc uniknąć trzeciego kryzysu z ptasią grypą tej zimy branża postanowiła podjąć drastyczne kroki w zakresie biobezpieczeństwa. — Mniejsza liczba kaczek i nowe nakłady na dostosowanie się do norm spowodują nieuchronnie wzrost cen. Za wcześnie jeszcze mówić, o ile — uprzedził Barrailh.
Rząd obiecał wsparcie dla pokrycia części utraconych przychodów. Hodowcy liczą, że wypłaci pozostałe 30 proc. subwencji obiecanych po pierwszym kryzysie pod koniec 2015 r.