Decyzja prezydenta Donalda Trumpa zakazująca wjazdu do USA obywatelom siedmiu państw zrodziła dużo problemów dla zainteresowanych (nie zapominając o wątpliwościach prokuratorów stanowych dotyczących legalności dekretu), ale także dla ich pracodawców. Starbucks od początku swoimi działaniami krytykuje dekret Trumpa i jego skutki. Najpierw sieć kawiarni ogłosiła, że zatrudni 10 tysięcy imigrantów w ciągu 5 najbliższych lat, co skłoniło zwolenników Trumpa do ogłoszenia bojkotu jej lokali, a przeciwników zapewne zachęciło do ich odwiedzania. Teraz Starbucks poszedł krok dalej.

Koncern poinformował swoich pracowników, że wraz z Ernst&Young będzie oferował im i ich rodzinom doradztwo prawne w zakresie prawa imigracyjnego, ograniczeń w podróżowaniu i we wszystkich możliwych skutkach dekretu Trumpa. Doradztwo ma pomóc tym pracownikom Starbucksa (zwanych w korporacyjnej terminologii Partnerami), których już dotknęła decyzja Trumpa zakazująca wjazdu do USA obywatelom siedmiu państw - Iraku, Syrii, Iranu, Sudanu, Libii, Somalii i Jemenu.

- Nasi Partnerzy (pracownicy) i ich rodziny mają pytania odnośnie możliwości podróżowania i statusu imigracyjnego, więc postanowiliśmy zaoferować im nasz nowy Program Doradztwa Imigracyjnego, by zaspokoić ich potrzeby – zakomunikował, cytowany przez Mashable.com, Reggie Boggers, rzecznik Starbucksa.

Sieć kawiarni pomaga zarówno pełnoetatowym, jak i zatrudnionym na część etatu pracownikom. W wewnętrznej korespondencji do Partnerów Starbucks deklaruje, że zrobi wszystko, by „pomóc przetrwać ten trudny okres Partnerom, których dotknął zakaz”.