Karabinek szturmowy Grot idzie do poprawki

Fabryka Broni Radom poprawi wszystkie dostarczone wojsku karabiny MSBS Grot, by wyeliminować najczęściej zgłaszane usterki.

Aktualizacja: 10.02.2021 23:47 Publikacja: 10.02.2021 21:00

Automat MSBS Grot jeszcze przed zaplanowaną i zatwierdzoną przez MON modyfikacją

Automat MSBS Grot jeszcze przed zaplanowaną i zatwierdzoną przez MON modyfikacją

Foto: Fotorzepa, Roman Bosiacki

To odpowiedź producenta na niedawne publikacje Onetu, w których zarzucano m.in., że z niektórych karabinków wypadały źle zabezpieczone elementy tzw. regulatora gazowego, broń przegrzewa się przy intensywnym prowadzeniu ognia i zacina, gdy jest mocno zabrudzona piaskiem.

Zdaniem producenta przypadki, gdy broń zawiodła, miały charakter incydentalny, a poważniejsze zgłaszane mankamenty dotyczyły zaledwie kilku procent z ponad 43 tys. używanych w armii automatów. – Poprawiamy groty, ale nic nie uzasadnia prezentowanej w niektórych mediach tezy, że „broń jest tak zła, że zagraża posługującym się nią żołnierzom" – protestują szefowie radomskiego „Łucznika". FAB zarzuty krytyków uznaje za krzywdzące i oparte na mało wiarygodnych przesłankach.

Modernizacja ściśle uzgodniona z wojskiem obejmie jednak wszystkie wyprodukowane groty, by wyeliminować systemowo i definitywnie ich słabości. – MSBS Grot to nowa konstrukcja i można się było spodziewać, że podczas intensywnej eksploatacji ujawnią się niedomagania, których nie dało się zidentyfikować w toku wymaganych przez wojsko laboratoryjnych testów dopuszczeniowych i certyfikacyjnych – tłumaczy Seweryn Figurski, dyrektor handlowy Fabryki Broni Radom. Zapewnia, że w drodze do Wojsk Obrony Terytorialnej – głównego użytkownika nowych modułowych automatów polskiej konstrukcji – jest już ok. 7 tys. egzemplarzy nowej już udoskonalonej broni. To tzw. wersja MSBS Grot A2, w której lepiej zabezpieczono regulatory gazowe i wzmocniono iglice, a wydłużone tzw. łoże karabinka zyskało dodatkowe nakładki termiczne ograniczające skutki nagrzewania się krytycznych elementów automatu w czasie „wieloseryjnego" ognia.

Producent podkreśla, że wszystkie wprowadzone zmiany dostały formalną akceptację Sił Zbrojnych i są też dowodem skuteczności uruchomionego zawczasu systemu zgłaszania usterek przez żołnierzy, analiz niedomagań i niezwłocznego wdrażania poprawek konstrukcyjnych.

Decyzję o seryjnej produkcji MSBS Grot podjął w 2017 roku ówczesny szef MON Antoni Macierewicz. Kontrakt podpisywano w świetle jupiterów na targach obronnych w Kielcach. Zamówienie było imponujące: armia wzięła od razu 53 tys. automatów Grot w wersji podstawowej, za 0,5 mld zł. Mimo że realizacja pierwszego kontraktu wciąż trwa, armia zdecydowała się powiększyć liczbę zamawianych automatów o kolejne 18 tys. sztuk (za dodatkowe 177 mln zł).

W ostatnich tygodniach w serii krytycznych publikacji na temat automatu autorzy, powołując się na raport sygnowany przez eksperta broni strzeleckiej Piotra Mosznera, wskazywali na kolejne mankamenty grotów, m.in. kłopoty z umocowaniem tłoka broni, defekty składanej kolby czy zrywanie pasa nośnego. Żołnierze posługujący się na co dzień MSBS mieli też narzekać na słabe antykorozyjne zabezpieczenie elementów karabinka.

Zarząd Łucznika przypomina, że przed wdrożeniem do seryjnej produkcji broń przeszła wszystkie wymagane badania kwalifikacyjne pod nadzorem specjalnie powołanej komisji państwowej. Testy obejmowały sprawdziany wytrzymałościowe i bezpieczeństwa. Ich przebieg był pomyślny i potwierdził parametry deklarowane przez producenta.

Karabinek MSBS Grot kal. 5,56 mm to pierwszy w nowożytnych dziejach RP automatyczny karabin polskiej konstrukcji. Broń została opracowana przez specjalistów z „Łucznika" i Wojskowej Akademii Technicznej w ramach rozpoczętego 11 lat temu programu budowy Modułowego Systemu Broni Strzeleckiej. Rodzina karabinków otrzymała swą nazwę dla upamiętnienia gen. Stefana Roweckiego „Grota" – komendanta głównego AK.

To odpowiedź producenta na niedawne publikacje Onetu, w których zarzucano m.in., że z niektórych karabinków wypadały źle zabezpieczone elementy tzw. regulatora gazowego, broń przegrzewa się przy intensywnym prowadzeniu ognia i zacina, gdy jest mocno zabrudzona piaskiem.

Zdaniem producenta przypadki, gdy broń zawiodła, miały charakter incydentalny, a poważniejsze zgłaszane mankamenty dotyczyły zaledwie kilku procent z ponad 43 tys. używanych w armii automatów. – Poprawiamy groty, ale nic nie uzasadnia prezentowanej w niektórych mediach tezy, że „broń jest tak zła, że zagraża posługującym się nią żołnierzom" – protestują szefowie radomskiego „Łucznika". FAB zarzuty krytyków uznaje za krzywdzące i oparte na mało wiarygodnych przesłankach.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Setki tysięcy Rosjan wyjadą na majówkę. Gdzie będzie ich najwięcej
Biznes
Giganci łączą siły. Kto wygra wyścig do recyclingu butelek i przejmie miliardy kaucji?
Biznes
Borys Budka o Orlenie: Stajnia Augiasza to nic. Facet wydawał na botoks
Biznes
Najgorzej od pięciu lat. Start-upy mają problem
Biznes
Bruksela zmniejszy rosnącą górę europejskich śmieci. PE przyjął rozporządzenie