Niemcy: Minister finansów nie chce zwiększyć wydatków na obronę

Minister finansów odebrał nadzieje na zwiększenie niemieckiego budżetu obronnego z dodatkowych wpływów z podatków. Bundeswehra straci, zyska sieć cyfrowa i szeregowi podatnicy.

Aktualizacja: 21.05.2018 12:09 Publikacja: 21.05.2018 11:59

Niemiecki minister finansów Olaf Scholz

Niemiecki minister finansów Olaf Scholz

Foto: Flickr, fot. Heinrich-Böll-Stiftung

Federalny minister finansów Olaf Scholz (SPD) odrzucił żądania znacznego zwiększenia wydatków na obronę. Jak powiedział w wywiadzie dla "Bild am Sonntag" (BaS), na daleko idące zwiększenie budżetu obronnego brakuje środków. Przewidywane dodatkowe wpływy z podatków w wysokości ok. 10 mld euro w ciągu najbliższych 5 lat zostaną, jak wyjaśnił, przeznaczone przede wszystkim na rozbudowę sieci cyfrowej oraz ograniczenie negatywnych skutków zimnej progresji w podatku dochodowym od osób fizycznych. "Jeśli uda się nam to wszystko zrealizować, to, rzecz jasna, z dodatkowych wpływów z podatków nie zostanie już wiele na wydatki na obronę, pomoc rozwojową i inne projekty koalicji rządowej", podkreślił minister Scholz.

Mniej niż 2 procent żądane przez Trumpa

Tymczasem minister obrony Ursula von der Leyen z CDU domaga się, żeby do roku 2025 wydatki na wojsko wzrosły z 1,2 do 1,5 procent niemieckiego PKB. Zdaniem ekspertów, w takim przypadku budżet obronny wyniósłby ok. 60 mld euro. To więcej niż wcześniej przewidziano na ten cel w nadchodzących latach, ale mniej niż żądane przez prezydenta USA Donalda Trumpa przynajmniej 2 procent PKB, których domaga się on od sojuszników USA z NATO.

SPD uważa cel w postaci 2 procent PKB na obronę w ramach sojuszu NATO za zawyżony i prowadzi spór w tej sprawie z CDU/CSU. Sama kanclerz Merkel oficjalnie go popiera, ale unika konkretnych wypowiedzi na temat wzrostu wydatków na Bundeswehrę i projekty realizowane z partnerami z Sojuszu Północnoatlantyckiego.

Druga pozycja w niemieckim budżecie

W niemieckim budżecie państwa wydatki na obronę zajmują obecnie drugie miejsce. Dlatego minister finansów odmówił żądaniom minister obrony, ale po ocenie przewidywanych wpływów z podatków zasugerował przeznaczenie więcej pieniędzy na Bundeswehrę. Nie podał jednak żadnej konkretnej sumy.

Z drugiej strony Scholz obiecał ludziom korzystającym z zasiłku dla bezrobotnych i ubezpieczenia zdrowotnego 10 mld euro ulg podatkowych na podstawie obliczeń specjalistów z jego resortu. "Obniżymy wszystkim wysokość składki na ubezpieczenie na wypadek bezrobocia i postaramy się, żeby pracodawcy ponownie płacili połowę ubezpieczenia zdrowotnego", powiedział. Jeśli tak się stanie, niemieccy podatnicy zostaną odciążeniu o prawie 10 mld euro.

Federalny minister finansów Olaf Scholz (SPD) odrzucił żądania znacznego zwiększenia wydatków na obronę. Jak powiedział w wywiadzie dla "Bild am Sonntag" (BaS), na daleko idące zwiększenie budżetu obronnego brakuje środków. Przewidywane dodatkowe wpływy z podatków w wysokości ok. 10 mld euro w ciągu najbliższych 5 lat zostaną, jak wyjaśnił, przeznaczone przede wszystkim na rozbudowę sieci cyfrowej oraz ograniczenie negatywnych skutków zimnej progresji w podatku dochodowym od osób fizycznych. "Jeśli uda się nam to wszystko zrealizować, to, rzecz jasna, z dodatkowych wpływów z podatków nie zostanie już wiele na wydatki na obronę, pomoc rozwojową i inne projekty koalicji rządowej", podkreślił minister Scholz.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Bruksela zmniejszy rosnącą górę europejskich śmieci. PE przyjął rozporządzenie
Biznes
Niedokończony obraz Gustava Klimta sprzedany za 30 mln euro
Biznes
Ozempic może ograniczyć picie alkoholu i palenie papierosów
Biznes
KGHM rozczarował. Mniej produkuje i sprzedaje
Biznes
Majówka 2024 z zaciśniętym pasem. Większość Polaków zostanie w domu