Prokurator Andrzej Z. może nawet trafić do tymczasowego aresztu – to ostateczna decyzja Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego, która zapadła we wtorek.
Sprawa dotyczy warszawskiego śledczego (Warszawa-Praga-Północ), któremu prokurator zamierza postawić zarzut przyjęcia korzyści materialnych i osobistych oraz utrudniania śledztwa. Chodzi o jedną ze spraw, które śledczy Z. prowadził. Był to proces karny o uszkodzenie ciała. W sprawie tej posypały się tymczasowe aresztowania.
Czytaj też: Zatrzymano prokuratura. CBA: milionowa łapówka
Po jakimś czasie jeden z domniemanych sprawców wyszedł na wolność. I to właśnie jego przypadek prokuratura wiąże z możliwością przyjęcia korzyści majątkowej przez prokuratora prowadzącego sprawę.
Latem w Izbie Dyscyplinarnej SN odbyło się inne posiedzenie w tej sprawie. Prokurator Z. skarżył się na odmowę dostępu do akt. Na taki dostęp nie zgodził się prokurator prowadzący sprawę. Izba Dyscyplinarna utrzymała jego decyzję w mocy.