Prezydent tweetuje, świat drży

Im bardziej negatywne są wpisy Donalda Trumpa na Twitterze, tym bardziej w górę idą jego notowania.

Publikacja: 14.01.2020 21:00

Ludziom się podoba, że o decyzjach prezydenta mogą się dowiedzieć bezpośredno z prezydenckiego twitt

Ludziom się podoba, że o decyzjach prezydenta mogą się dowiedzieć bezpośredno z prezydenckiego twitterowego konta

Foto: afp

Korespondencja z Nowego Jorku

Donald Trump tweetuje często. Tam wylewa swoje frustracje, broni się przed krytyką, komentuje wydarzenia oraz oznajmia decyzje wagi państwowej lub międzynarodowej. Nierzadko pod osłoną nocy.

Nie ma drugiego prezydenta na świecie, który tak intensywnie i bez filtra ekspertów od PR-u udziela się na portalu społecznościowym. To, co znajdzie się danego dnia na profilu prezydenta, ma wpływ na politykę oraz gospodarkę świata.

Przeczytaj także: Teraz to Ameryka, a nie Europa, może być po dobrej stronie historii [KOMENTARZ]

Wpisy Donalda Trumpa pełne są retorycznych pytań, wykrzykników, a nawet obraźliwych słów. „Twitter nadaje się do mocnych, emocjonalnych wypowiedzi, a to pasuje do stylu komunikacji prezydenta” – zauważa dr David Caldwell, lingwista z University of South Australia i autor analizy wpisów Trumpa na Twitterze, opublikowanej w piśmie naukowym „Language&Communication”.

Nerwowy Trump

Aktywność Donalda Trumpa na Twitterze, gdzie ma prawie 68 milionów obserwujących, analizowana jest na wszystkie sposoby. Prowadzone są na ten temat badania, powstają artykuły naukowe, a nawet książki.

Ostatnio, na przykład, uwagę analityków zwróciła częstotliwość jego wpisów. Jak się okazuje, im większe prezydentem targają emocje, tym częściej sięga po Twitter.

Eksperci z National Public Radio (NPR) obliczyli, że na początku swojej kadencji Trump umieszczał na Twitterze średnio około 50 komentarzy na tydzień. Po tym jak Robert Mueller opublikował raport z tzw. śledztwa rosyjskiego, aktywność prezydenta na tym portalu wzrosła do 200 wpisów na tydzień. Liczba ta poszybowała do 275 po tym, jak ujawniono treść jego rozmowy z prezydentem Ukrainy oraz do ponad 400 wpisów na tydzień na kilka dni przed głosowaniem w sprawie impeachmentu w Izbie Reprezentantów.

12 grudnia prezydent pobił swój własny rekord, tweetując 120 razy. „To najbardziej kreatywny dzień jego prezydentury” – stwierdził „USA Today”, szacując, że od początku kadencji Trump zostawił na Twitterze co najmniej 14 tysięcy wpisów. „W 2017 r. 14,9 proc. słów miało negatywne konotacje, w grudniu 2019 r. – 16,4 proc., a zawartość słów o pozytywnym brzmieniu spadła z 24,5 proc. do 19,9 proc.” – podsumowali eksperci z „USA Today”.

Brian Ott, profesor z Texas Tech University, zaklasyfikował tweety Trumpa do trzech kategorii: wprowadzające w błąd, rozpraszające oraz dyskredytujące. Do tych pierwszych zaliczyć można teorie spiskowe, które propaguje na swoim profilu, jak np. ta, że Barack Obama nie urodził się w USA. Dyskredytujące to wpisy, w których Trump atakuje tych, których postrzega jako zagrożenie. – Ostatnio, gdy został zapędzony w kąt impeachmentowy i nie jest już w stanie odwrócić uwagi od tego tematu, częściej niż poprzednio sięga po wpisy o treści wprowadzającej w błąd oraz dyskredytujące – stwierdza Ott.

Kompromitacja i sukces

Krytycy prezydenta uważają, że swoimi wpisami kompromituje urząd, że powinien być bardziej politycznie poprawny.

Jak się jednak okazuje, niekonwencjonalność zdaje egzamin w przypadku Donalda Trumpa. Im bardziej negatywne są jego wpisy, tym bardziej w górę idą jego notowania w sondażach. „Wielu Amerykanom podoba się, że – w przeciwieństwie do swojego poprzednika, który zatrudnia kohortę doświadczonych ekspertów ds. komunikacji – prezydent omija media głównego nurtu, by zwracać się wprost do nich. Ludzie cieszą się z tego, że mogą bezpośrednio od prezydenta dowiedzieć się czegoś za pomocą Twittera i to działa” – stwierdzają analitycy.

Zdaniem lingwistów z University of South Australia, „gdyby nie Twitter, Donald Trump nie zasiadałby dzisiaj w Gabinecie Owalnym”. Przeanalizowali oni sześć miesięcy wpisów Trumpa przed i po wyborach w 2016 r. i stwierdzili, że „negatywny język, bezpośredniość, zastosowanie sugestywnych hashtagów w atakach na demokratyczną kandydatkę Hillary Clinton w wyborach w 2016 r. okazały się bardzo skuteczne”. Podczas gdy inne portale społecznościowe przechodzą do lamusa, zdaniem ekspertów Twitter cieszy się popularnością m.in. dzięki intensywnemu stosowaniu go przez amerykańskiego prezydenta.

Nie ma się co dziwić, bo amerykański prezydent niejednokrotnie sięgał po 280-znakowe przekazy, by oznajmić narodowi o zwolnieniu członków swojej administracji, ogłosić wprowadzenie ceł czy komentować rozmowy z przywódcami świata. Teraz, gdy kampania prezydencka będzie nabierać tempa, a za Trumpem ciągnąć się będzie ogon impeachmentu, Twitter może okazać się jeszcze ważniejszym narzędziem porozumiewania się z wyborcami niż cztery lata temu.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 786
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 785
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 784
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 783
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 782