Gdyby kandydatem na prezydenta Demokratów był Beto O'Rourke (były kongresmen z Teksasu) zagłosowałoby na niego 49 proc. wyborców wobec 38 proc. głosujących na Trumpa - wynika z sondażu przeprowadzonego przez Uniwersytet w Teksasie.

"Newsweek" zwraca uwagę, że to niezwykła przewaga Demokraty nad Republikaninem w Teksasie, będącym raczej "republikańskim" stanem, którą O'Rourke zawdzięcza głównie głosom wyborców określających się jako niezależni (nie będących wyborcami żadnej z dwóch największych amerykańskich partii).

Głosy niezależnych dałyby też zwycięstwo Elizabeth Warren (41 proc. wobec 38 proc. Trumpa). Gdyby rywalem Trumpa byłby Bernie Sanders uzyskałby 39 proc. głosów, podczas gdy Trump - 37 proc., ale różnica między nimi mieściłaby się już w granicach błędu statystycznego dla sondażu (2,6 proc.). Tak samo jest w przypadku Kamali Harris, która w starciu z Trumpem w Teksasie uzyskałaby 40 proc. głosów wobec 39 proc. Trumpa.

Joe Biden uzyskałby w pojedynku z Trumpem w Teksasie taki sam wynik jak Trump (obaj po 37 proc.). Sondaż wykazał, że choć Biden mobilizuje Demokratów z Teksasu bardziej niż jakikolwiek inny kandydat, to jednak wyborcy niezależni znacznie rzadziej niż np. w przypadku Warren czy O'Rourke'a deklarują głosowanie na niego.

Wybory prezydenckie w USA odbędą się w listopadzie 2020 roku.