Chodzi o szeroko opisywaną w mediach sprawę wkroczenia 23 listopada 2018 r. funkcjonariuszy ABW do domu operatora TVN i wręczenia mu wezwania do prokuratury pod zarzutem propagowania nazizmu w związku z realizacją reportażu wcieleniowego na temat polskich neonazistów. 25 listopada 2018 r. Prokuratura Krajowa w komunikacie wskazała, że przedwczesne jest stawianie zarzutów operatorowi TVN, który wykonywał gesty nazistowskiego pozdrowienia w trakcie spotkania ku czci Adolfa Hitlera w kwietniu 2017 r. i odwołała wyznaczony termin stawienia się go w prokuraturze. Prokuratura Krajowa zdecydowała jednocześnie o przekazaniu sprawy Prokuraturze Regionalnej w Katowicach, która prowadzi postępowanie w sprawie „podżegania do zorganizowania spotkania ku czci Hitlera poprzez przekazanie jego organizatorowi kwoty 20 tysięcy zł".

Adam Bodnar wystąpił do Szefa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Prokuratora Regionalnego w Katowicach o informacje o stanie sprawy oraz wskazanie podstaw prawnych i przyczyn podjęcia nagłej interwencji wobec operatora.

- W mojej ocenie opisane wyżej działania służb specjalnych mogą budzić poważne wątpliwości z punktów widzenia konstytucyjnych praw i wolności oraz wywołać tzw. efekt mrożący stosunku do dziennikarzy śledczych podejmujących w swej pracy niezwykle trudne i społecznie doniosłe tematy – głoszą pisma Bodnara do ABW i prokuratury.

- Dziennikarstwo wcieleniowe, jako szczególna forma prowokacji dziennikarskiej, jest często jedynym sposobem na zebranie przez dziennikarza informacji dotyczących pewnej zamkniętej grupy osób. Jest to uznana metoda pracy dziennikarza śledczego stosowana powszechnie w Polsce i na świecie - przypomina RPO.