Zbrodnia miała miejsce w listopadzie 2017 r. w Legnicy. Wówczas, jak podaje Dział Prasowy Prokuratury Krajowej, Marcin M. napadł 66-letniego niepełnosprawnego, brutalnie go kopiąc po całym ciele, w tym po głowie. Atak trwał kilka minut i był kilkukrotnie ponawiany. W jego efekcie niepełnosprawny doznał ciężkich obrażeń głowy (m.in. bardzo rozległych wieloodłamowych złamań kości twarzoczaszki) oraz pęknięcia wątroby. Obrażenia spowodowały krwotok i zachłyśnięcie się ofiary krwią. Wskutek odniesionych obrażeń 66-latek zmarł.

Prokurator domagał się kary dożywotniego więzienia. Sąd Apelacyjny we Wrocławiu, utrzymując wyrok Sądu Okręgowego w Legnicy skazał Marcina M. na 25 lat pozbawienia wolności w systemie terapeutycznym za zabójstwo z zamiarem bezpośrednim i posiadanie narkotyków. Sąd dopatrzył się okoliczności łagodzących w postaci młodego wieku sprawcy, obecnie liczącego ok. 30 lat, jego niekaralności oraz pozytywnej opinii środowiskowej. Za okoliczność łagodzącą sąd uznał także, że oskarżony jest osobą uzdolnioną muzycznie, rzekomo znaną w środowisku raperów - wskazuje Prokuratura Krajowa.

Z wyrokiem tym nie zgodził się Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro, który zarzucił, że sąd nadał zbyt duże znaczenie okolicznościom łagodzącym i nie docenił okoliczności obciążających. Podkreślił, że Marcin M. wykazał się niespotykanym okrucieństwem. Kopał pokrzywdzonego po głowie, w szyję i klatkę piersiową, a uderzenia zadawał również wtedy, gdy pokrzywdzony stracił przytomność i nie mógł się w jakikolwiek sposób osłonić. Marcin M. katował swoją ofiarę nawet wówczas, gdy zbliżający się do niego funkcjonariusze wzywali go do zaprzestania działań.

Funkcjonariusze po obezwładnieniu napastnika stwierdzili, że głowa pokrzywdzonego została zmasakrowana. Kiedy jeden z funkcjonariuszy zapytał Marcina M. o przyczyny ataku, ten odpowiedział mu, że nie podobał mu się wygląd ofiary. 66-letni pokrzywdzony był osobą nieporadną i upośledzoną umysłowo.