- Jestem zszokowany i zdruzgotany, ale nie mam zamiaru się poddać - mówi Onetowi Arkadiusz Kraska.

Jeśli tak się stanie, Arkadiusz Kraska nadal będzie miał status podejrzanego, chociaż śledczy i sędziowie już wiedzą, że w sprawie karnej przeciwko niemu doszło do mistyfikacji. Potwierdzają to nowe dowody i nowi, naoczni świadkowie. Jeśli Sąd Najwyższy przychyli się do wniosku prokuratury, właściwe śledztwo przeciwko zleceniodawcy, zabójcom i policjantom, którzy wrobili niewinnego człowieka w mafijną egzekucję, nie ruszy z miejsca.

Czytaj także: Arkadiusz Kraska po prawie 20 latach wyjdzie na wolność. Był niewinny

Sprawa sprzed lat znów trafi do Sądu Okręgowego w Szczecinie, którym kieruje dziś sędzia Maciej Strączyński. To on skazał Arkadiusza Kraskę na dożywocie.

- Jestem zszokowany i zdruzgotany, ale nie mam zamiaru się poddać - mówi Onetowi Arkadiusz Kraska. - Dlaczego mam tłumaczyć się znowu przed sądem za coś, czego nie zrobiłem? Człowiek wierzy w sprawiedliwość, zaczyna układać sobie życie od nowa, a tutaj coś takiego. Mam nadzieję, że w końcu odpowiedzą za to wszystko osoby, które powinny - dodaje.