Do sprawy przystąpił Rzecznik Praw Dziecka Mikołaj Pawlak, popierając wniosek obrony o wykreślenie nieletnich z rejestru. Wskazał, że dwaj 14-letni chłopcy – tyle mieli lat w chwili popełnienia czynu – nie mieli świadomości konsekwencji swojego zachowania, był to jedynie incydent w ich młodym życiu, który wynikał z ich niedojrzałości emocjonalnej. Nie byli też nigdy karani, a jeden z nich sam zgłosił całą sprawę do szkolnego pedagoga.

Czytaj także: RPO: 16-latka nie powinna trafić do „rejestru pedofilów"

Wpisanie tych chłopców (obecnie 15-latków) do rejestru pedofilów za rozpowszechnienie amatorskiego filmiku z elementami pornograficznymi było w ocenie Rzecznika Praw Dziecka zupełnie niewspółmierne do wagi popełnionego czynu, w sposób oczywisty naruszyło ich godność i stygmatyzowałoby ich na wiele lat, jeśli ich dane nie zostałyby usunięte.

Rzecznik podkreśla, że prawo ma na celu przede wszystkim chronić dobro dziecka i zapewnić mu jak najpełniejszy rozwój. Umieszczenie jego danych, w tym zdjęć obok wizerunków patologicznych przestępców seksualnych stoi w całkowitej sprzeczności z dobrem dziecka - zasadą, którą powinny się kierować wszystkie urzędy czy sądy.

Jednocześnie RPD zaznacza, że nie podważa zasadności utworzenia Rejestru Sprawców Przestępstw na Tle Seksualnym i publikowania w nim danych oraz wizerunków osób zagrażających dobru dzieci – w tym zakresie rejestr w ocenie Rzecznika dobrze spełnia swoją rolę ostrzegawczą. Jednak wszelkie przypadki naruszenia dóbr dzieci wywołane przez publikacje w rejestrze spotkają się ze stanowczą reakcją Rzecznika Praw Dziecka Mikołaja Pawlaka i bezpośrednią interwencją w celu natychmiastowego usunięcia takiego naruszenia, tak jak to było w przypadku krakowskiego sądu.