Zabójstwo prezydenta Adamowicza: los wyroku ws. Stefana W. w rękach i głowach psychiatrów

Od wyniku badania sprawcy przez biegłych zależy jego przyszłość. Sędziowie podchodzą do nich z pokorą. Adwokaci chcieliby wiedzieć więcej.

Aktualizacja: 22.01.2019 08:26 Publikacja: 21.01.2019 17:53

Zabójstwo prezydenta Adamowicza: los wyroku ws. Stefana W. w rękach i głowach psychiatrów

Foto: Adobe Stock

Stefana W., zabójcę prezydenta Gdańska, zbadają biegli psychiatrzy sądowi. Bez ich opinii nie ruszyłyby największe procesy karne, jakie toczyły się przed polskimi sądami. To ich ocena decyduje bowiem o tym, czy podejrzany o dokonanie najpoważniejszej zbrodni jest poczytalny i może odpowiadać karnie czy też nie. Nic więc dziwnego, że sąd, zanim wyda wyrok, sięga czasem po kilka opinii biegłych.

– Trzeba mieć stuprocentową pewność. A psychika to bardzo skomplikowana sprawa – potwierdzają sędziowie.

Słuchać ze zrozumieniem

Na opinię czekają wszyscy uczestnicy postępowania. Najpierw prokurator i strony, potem sąd. Sędzia Marek Celej mówi, że są traktowane niezwykle poważnie.

– W swojej karierze prowadziłem kilka dużych procesów, w których potrzebne były aż trzy opinie o stanie psychicznym sprawcy. Dwie pierwsze się bowiem wykluczały – opowiada sędzia. I dodaje, że sędzia, aby zrozumieć opinię i jej sedno, musi znać terminologię. Choćby po to, by zadać istotne pytania. – Taka opinia często ma walor naukowy. Nie da się wejść w jej sedno, nie rozumiejąc jej – tłumaczy „Rzeczpospolitej".

Mówi też, że zdecydowanie łatwiej jest, gdy z punktu widzenia psychologii i psychiatrii sprawca ma ograniczoną poczytalność – wówczas sąd może od razu zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary.

Przy całkowitej niepoczytalności w grę wchodzi tylko uniewinnienie i decyzja, co dalej z podsądnym. Najtrudniej, jak zaznacza sędzia Celej, jest w sytuacji nieznacznie zniesionej niepoczytalności. Nie znosi karania. Wówczas, szczególnie przy bardzo aktywnej obronie, bardzo trudno ustalić, czy ta nieznaczność jest bliżej niepoczytalności czy poczytalności.

We własnym świecie

O wadze opinii psychiatrycznej wiele mówią też adwokaci. Jacek Kondracki twierdzi, że to sprawa podstawowa.

– Rzadko są kwestionowane, ale miałem sytuacje, w których prokuratura, a potem i sąd powoływały kolejnych ekspertów -psychiatrów – mówi Kondracki. – W takich sytuacjach najczęściej przesądza trzecia opinia. Ta ma rzucić światło na dwie poprzednie i rozwiać wątpliwości, jakie po nich powstały.

Bardziej sceptyczny jest adwokat Mariusz Paplaczyk.

– Mamy duży problem z tego rodzaju opiniami – potwierdza „Rz". Na salach sądowych często spotyka się z syndromem oblężonej twierdzy stosowanej przez biegłych psychiatrów. Bywają, jego zdaniem, opinie sztampowe, schematyczne. Nawet kiedy przeprowadzona była obserwacja, czyli badanie trwało dłużej. – Często klienci wprost przyznają, że podczas obserwacji nie odbyło się wiele badań, a opinia i tak zapadła – tłumaczy Paplaczyk. I przekonuje, że kiedy na sali rozpraw obrona zadaje konkretne pytania, u biegłych widać oburzenie i usztywnienie. Przykłady?

– Jestem obrońcą w procesie człowieka, który stanął pod zarzutem dokonania pięciu zabójstw członków swojej rodziny, w tym żony w zaawansowanej ciąży. Sprawa bardzo poważna, zarzut i grożąca kara także. Tymczasem biegli nie skierowali sprawcy na obserwację psychiatryczną, bo ich zdaniem jednorazowe badanie psychiatryczne wystarczyło do wydania opinii – mówi adwokat.

Jak sobie radzą obrońcy?

– Mamy mało możliwości przywołania opinii prywatnych – mówi. Jak przypomina, są wykonywane jedynie na podstawie akt, a nie bezpośrednich badań.

Głos ekspertów

Po tragicznych wydarzeniach w Gdańsku Polskie Towarzystwo Psychiatryczne zaapelowało, by nie kojarzyć tej tragedii z zaburzeniami psychicznymi.

– Stanowczo występujemy przeciwko próbom utożsamiania przemocy i zbrodni z zaburzeniami psychicznymi – apelują psychiatrzy. I dodają, że psychiatria i psychologia starają się odpowiedzieć jak najdokładniej, co sprzyja okrutnej i bezsensownej zbrodni, i zawsze – czy to u zdrowych czy zaburzonych psychicznie – znajduje znaczący wpływ czynników zewnętrznych. Szerzenie pogardy i nienawiści służy tragicznej motywacji niezależnie od stanu zdrowia psychicznego sprawcy.

Procedura karna

Podejrzany do konsultacji

- Tylko biegli psychiatrzy są uprawnieni do wypowiadania się o zdrowiu psychicznym oskarżonego.

- Opinię taką powinno zawsze wydać co najmniej dwóch biegłych psychiatrów.

- Biegłych powołuje sąd, a w postępowaniu przygotowawczym – prokurator.

- Dopuszczalne jest zasięganie tzw. wstępnych opinii dla ustalenia, czy wątpliwości co do poczytalności mają uzasadniony charakter.

- Zasięgać opinii psychiatrycznej należy w każdym przypadku pojawienia się wątpliwości co do poczytalności oskarżonego.

- Przeprowadzenie dowodu z opinii sądowo-psychiatrycznej jest konieczne, tylko gdy stan poczytalności oskarżonego budzi uzasadnione wątpliwości.

- Jeśli opinia jest niewystarczająca, można wystąpić o jej uzupełnienie.

Stefana W., zabójcę prezydenta Gdańska, zbadają biegli psychiatrzy sądowi. Bez ich opinii nie ruszyłyby największe procesy karne, jakie toczyły się przed polskimi sądami. To ich ocena decyduje bowiem o tym, czy podejrzany o dokonanie najpoważniejszej zbrodni jest poczytalny i może odpowiadać karnie czy też nie. Nic więc dziwnego, że sąd, zanim wyda wyrok, sięga czasem po kilka opinii biegłych.

– Trzeba mieć stuprocentową pewność. A psychika to bardzo skomplikowana sprawa – potwierdzają sędziowie.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konsumenci
Sąd Najwyższy orzekł w sprawie frankowiczów. Eksperci komentują
Prawo dla Ciebie
TSUE nakłada karę na Polskę. Nie pomogły argumenty o uchodźcach z Ukrainy
Praca, Emerytury i renty
Niepokojące zjawisko w Polsce: renciści coraz młodsi
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Aplikacje i egzaminy
Postulski: Nigdy nie zrezygnowałem z bycia dyrektorem KSSiP