Członkowie sztabu PiS tłumaczą w rozmowie z portalem 300polityka, że partia przed wyborami do Parlamentu Europejskiego chce "maksymalnie zmotywować swój elektorat".

– Obok tradycyjnych działań, takich jak spoty i spotkania z elektoratem w PiS, od tygodnia pracuje grupa wolontariuszy, którzy non stop obdzwaniają sympatyków i wyborców PiS, mobilizując ich do pójścia na wybory. To działanie w stylu amerykańskich kampanii, które gwarantują bezpośrednie dotarcie do wyborców – przekazuje członek sztabu.

– Wszystkie ręce na pokład. Używamy wszystkich narzędzi, aby dotrzeć do wyborców. PiS zawsze był innowacyjny na tym polu i w tej kampanii również wyprzedzamy pod tym względem konkurentów – dodaje.

PiS na ostatniej prostej szczególnie dba o prawą flankę i próbuje nie dopuścić do tego, by Konfederacja – sojusz narodowców i korwinistów – uzyskała dobry wynik. Konfederacja akcentuje kwestię ustawy 447, a jej politycy podkreślają, że PiS jest uległy wobec Izraela i USA.

– Władza PiS jest jedyną gwarancją, że nie będziemy płacić odszkodowań – ripostował na konferencji Jarosław Kaczyński. Drugim tematem ważnym dla PiS na ostatniej prostej jest powódź na południu Polski. Beata Szydło i inni kandydaci Zjednoczonej Prawicy na południu kraju ogłosili czasowe zawieszenie kampanii. Na południe Polski udał się też premier Morawiecki.