"Na powitanie przedstawiciela niemiecko-maltańskiego w Radzie Europejskiego - Donalda TUSKA, który 19 IV przybędzie Lufthansą na przesłuchanie przez polską prokuraturę w sprawie utrudniania śledztwa dotyczącego katastrofy smoleńskiej, nie zapomnijcie jego fani zabrać flag unijnej i niemieckiej. I maltańskiej" - napisała Pawłowicz na swoim profilu na Facebooku.
Posłanka PiS skomentowała w ten sposób akcję Platformy Obywatelskiej, która pod hasztagiem #chodzmyztuskiem gromadzi chętnych do przywitania Donalda Tuska. Szef Rady Europejskiej będzie 19 kwietnia przesłuchiwany w Warszawie jako świadek ws. współpracy SKW z rosyjskimi służbami.
Z apelem o przywitanie Donalda Tuska wystąpiła na Fb Krystyna Janda. Miałoby to służyć wyrażeniu solidarności z Europą, a jednocześnie z Donaldem Tuskiem, któremu niektórzy z polityków PiS odbierają prawo do występowania z biało-czerwoną flagą.
Apel Krystyny Jandy skrytykowała Krystyna Pawłowicz w rozmowie z Frondą.
- Apel pani Jandy pokazuje jej kompletną nieznajomość faktów, ponieważ pan Tusk nie jest kandydatem polskim na to jedno z najwyższych - tylko administracyjnych zresztą stanowisk, gdyż jest kandydatem maltańsko-niemieckim, konkretnie kandydatem pani kanclerz Merkel - mówiła Pawłowicz. Dodała, że Tusk startował wbrew woli polskich władz, tym samym odbierając sobie prawo do reprezentowania Polski.