Profesor Jadwiga Staniszkis mówi w wywiadzie dla "Tygodnika Powszechnego", że Prawo i Sprawiedliwość nie jest w stanie utworzyć nowej elity, bo przyciąga ludzi, którzy nie skorzystali na transformacji i nie odnieśli sukcesu.
- Ciągle widzę w tej partii więcej kompleksów, frustracji i przekonania, że są niezrozumiani i atakowani. Wciąż żyją jak w oblężonej twierdzy - mówi Staniszkis. Przyznaje też, że nie rozumie, co do PiS przyciąga ludzi młodych.
Socjolog jest zdania, że polityka, którą uprawia PiS pod wodzą Jarosława Kaczyńskiego, jest wypadkową wizji Polski prezesa PiS i jego "pesymistycznej oceny mentalności Polaków". Kaczyński chce kontrolować wszystkich poprzez konflikt, a według niego polskie społeczeństwo wolność pojmuje wyłącznie jako posiadanie osobistej przestrzeni. Ponadto - chce wymusić akceptację dla łamania prawa w Polsce.
- Tak rozumie "normalność" - twierdzi Staniszkis. - To jego gra: zdemoralizować poprzez przystanie na łamanie prawa, a potem lepiej kontrolować dzięki tej demoralizacji. Na początku tak się stało już z prezydentem Andrzejem Dudą.
Profesor Staniszkis uważa, że należy pokazywać, "jak wielka jest luka między polityczną praktyką a prawem". Ocenia, że demonstracyjne lekceważenie konstytucji odpowiada tym wyborcom, a jest ich 30-40 procent, "dla których arogancja jest synonimem władzy".