Reklama
Rozwiń

Znów rośnie fala zwolnień grupowych

Do ponad 30,2 tys., czyli o 12,5 proc., zwiększyła się w ubiegłym roku liczba pracowników objętych zwolnieniami grupowymi zgłoszonymi w urzędach pracy.

Publikacja: 03.02.2019 21:00

Znów rośnie fala zwolnień grupowych

Foto: Adobe Stock

Potentat budowlany Skanska, sieć handlowa Tesco oraz banki – w tym BGŻ BNP Paribas i PKO BP – to firmy, które najbardziej przyczyniły się do zeszłorocznego wzrostu w zgłoszeniach zwolnień grupowych. Jak dowodzą najnowsze dane Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej (MRPiPS), po spadku w 2017 r. ubiegły rok ponownie przyniósł nasilenie procesów restrukturyzacji i planów zwolnień grupowych w firmach. Pracodawcy zgłosili wtedy zamiar zwolnienia ponad 30,2 tys. pracowników – o 12,5 proc. więcej niż rok wcześniej. Rekordowy był listopad, gdy zgłoszenia objęły niemal 6 tys. osób, ponad trzy razy więcej niż rok wcześniej.

Jak ocenia prof. Maria Drozdowicz-Bieć, ekonomistka z SGH, wzrostu zgłoszeń zwolnień grupowych w 2018 r. nie należy wiązać z sygnałami spowolnienia w gospodarce; to naturalny proces związany ze zmianami strukturalnymi w gospodarce, konsolidacją w branżach. – Na rynku pracy nie widać spowolnienia. Reaguje on z dużym opóźnieniem na zmiany koniunktury. Przedsiębiorstwa ani nie zatrudniają, ani nie zwalniają z łatwością, gdyż oznacza to dla nich dodatkowy koszt – zwraca uwagę ekonomistka.

Najbardziej, bo aż o ponad 52 proc. w porównaniu z 2017 r., wzrosła w ub. roku liczba zgłoszeń zwolnień grupowych na Mazowszu, gdzie swoje siedziby ma duża część ogólnopolskich przedsiębiorstw. W stołecznym urzędzie pracy zgłaszają one plany zwolnień obejmujących cały kraj.

Tak zrobił m.in. potentat budowlany, firma Skanska, który na początku 2018 r. zgłosił zamiar zwolnienia 2500 pracowników w całej Polsce – w ramach restrukturyzacji związanej z wprowadzeniem nowej strategii.

Ubiegłoroczne statystyki zwolnień grupowych podwyższały banki, w tym krajowy lider tej branży PKO BP – który w lutym zgłosił do stołecznego urzędu pracy zamiar zwolnień grupowych do 850 osób w związku ze zmianami organizacyjnymi. Efektem konsolidacji są natomiast plany zwolnień zgłoszone w listopadzie ub.r. przez BGŻ BNP Paribas, który do końca 2020 r. zamierza objąć nimi prawie 2500 osób. Skalę zgłoszonych zwolnień na Śląsku podwyższał Opel w Gliwicach (460 osób), na statystyki w Małopolsce zaś wpłynęła restrukturyzowana od kilku lat sieć supermarketów Tesco, która w 2018 r. kilkakrotnie ogłaszała plany cięć zatrudnienia związane z zamykaniem kolejnych sklepów. Po fali zwolnień na początku 2018 r. latem Tesco ogłosiło, że w wyniku zamknięć sklepów oraz „reorganizacji modelu działania" pracę może stracić ponad 2 tys. osób. Sieć również będzie podwyższać statystyki zwolnień grupowych – pod koniec stycznia zapowiedziała, że zamknie 32 nierentowne sklepy, i zgłosiła do grodzkiego urzędu pracy w Krakowie (gdzie mieści się jej centrala) zamiar zwolnienia 1,3 tys. pracowników. Nie wszystkie jednak zgłoszone zwolnienia są realizowane i nie zawsze obejmują całość zgłoszonych pracowników. Według Małgorzaty Dobosz, menedżera zespołu komunikacji w Skanska, firma, która z końcem grudnia formalnie zakończyła proces zwolnień grupowych, w ub. roku zmniejszyła zespół o ok. 1600 osób. To także dlatego w 2018 r. w wyniku zwolnień grupowych pracę straciło 13,4 tys. osób, a więc o prawie 19 proc. mniej niż w 2017 r. Tyle że ponad 19 tys. osób nadal było w wykazach aktualnych na koniec grudnia, co oznacza, że mogą stracić pracę w 2019 r.

Praca
Sportowe wakacje zapracowanych Polaków
Praca
Na sen poświęcamy więcej czasu niż na pracę zawodową? Nowe dane GUS
Praca
Wojna handlowa Donalda Trumpa hamuje wzrost zatrudnienia na świecie
Praca
Grupa Pracuj chce podwoić przychody w ciągu pięciu lat
Praca
Polskim firmom nie będzie łatwo odkrywać płacowe karty